Reklama

Jak reagować, gdy dziecko kłamie?

Co sprawia, że nasze dziecko zaczyna się z nią mijać? Chyba każdy rodzic zadaje sobie kiedyś to pytanie. W dużej mierze od nas zależy, jak często będzie próbowało rozwiązywać w ten sposób swoje problemy. Tekst: Iwona Milewska

Kto z nas nie ma chociażby małego kłamstwa na sumieniu! Pozwala nam ono wyjść z twarzą z kłopotliwej sytuacji, sprawić komuś przyjemność... Ile razy zachwycamy się prezentem, a potem mówimy, że na nic nam się on nie przyda? Albo prosimy kogoś, by powiedział, że nie ma nas w domu?

Nie dziwmy się więc dziecku, że też mija się z prawdą. Jesteśmy dla niego wzorem, więc myśli: „Mama może kłamać, to znaczy, że i ja też!”. Jak reagować, gdy odkryjemy jego kłamstwo? Ukarać? Czy równą miarę przykładać do wszystkich takich zdarzeń?

Fantazjowanie to etap przejściowy

Większość dzieci, zwykle w wieku 3-5 lat, lubi wymyślać rozmaite historie. Na przykład o stworze, który zamieszkał pod jego łóżkiem. Nie dopatrujmy się w tym chęci oszukania nas. Maluch dużą część dnia spędza w świecie fantazji, bajek, bawi się zabawkami. Trudno mu oddzielić rzeczywistość od iluzji.

Reklama

Nie ściągajmy go na siłę na ziemię. Takie opowieści ćwiczą jego wyobraźnię, a my uczestnicząc w nich, nawiązujemy dobry kontakt z maluchem. Zdarza się też, że nawet 8-latek wymyśla sobie towarzysza, którego „obecność” wspiera go w trudnych sytuacjach. Albo skupia w sobie cechy, które dziecko ocenia jako niemile widziane. Gdy stłucze wazonik, jako winnego wskazuje tego przyjaciela.

– Jeśli dziecko równocześnie spotyka się z rówieśnikami i lubi się z nimi bawić, nie ma powodu do niepokoju – zapewnia Natalia Gutowska. Nawet dziecko, które chodzi już do szkoły, potrafi opowiadać o wydarzeniach, które nigdy nie miały miejsca. – Nie robi tego, by nas okłamać. Zwykle jest to obraz jego pragnień – mówi psycholog.

– Opowiada, że na WF-ie strzeliło kilka goli, a wiadomo, że siedziało jako rezerwowy na ławce. To dla rodzica sygnał, że potrzebuje wsparcia lub chociażby pochwały.

Lęk prowokuje do omijania prawdy

Psycholodzy są zdania, że do świadomego wprowadzenia kogoś w błąd dziecko jest zdolne już w wieku 3-4 lat. Zwykle robi to ze strachu, tak samo jak dorośli. Wiek nie ma tu znaczenia. Najczęściej kłamie, gdy obawia się reakcji rodziców. Bo zniszczyło coś w domu, dostało jedynkę w szkole, zgubiło pieniądze.

Ma nadzieję uniknąć dzięki temu kary. Czasem widzi w kłamstwie sposób na zyskanie akceptacji rówieśników: „Powiem, że też mam w domu taki model do składania. Przecież nikt tego nie sprawdzi!”. Albo zapewnia, że lubi jeździć na karuzeli jak koledzy, choć potem zawsze boli je brzuch.

Jeśli karać, to w jaki sposób?

Warto wiedzieć, że 8-latek nie zawsze zdaje sobie sprawę z tego, że kłamstwo pociąga za sobą jakieś skutki. Wydaje mu się, że jeśli zapewni rodzica, iż pani w szkole nie zadała pracy domowej, to problem w magiczny sposób zniknie, a on zyska wolne popołudnie.

– Nie warto od razu sięgać po kary, np. zabraniając mu wychodzenia na podwórko – mówi Natalia Gutowska. – W tym wypadku najlepsza będzie tzw. kara naturalna, wynikająca z ciągu przyczynowo-skutkowego uruchomionego tym kłamstwem.

Wystarczy powiedzieć: „Nie odrobiłeś lekcji wczoraj, to jutro posiedzisz nad nimi dłużej, bo nie unikniesz tego”. Dzięki temu dziecko poczuje, że kłamstwo ma krótkie nogi i że zawsze ponosi się konsekwencje własnych wyborów.

Kary „ograniczenia wolności” mają większy sens wtedy, gdy podobne występki zaczynają się powtarzać. Z kolei nadmiar kar może odebrać dziecku poczucie bezpieczeństwa. Wtedy obroną mogą być kolejne kłamstwa...

Zanim więc zasypiemy dziecko zakazami, warto przyjrzeć się okolicznościom, które prowokują je do mijania się z prawdą. Może nasza reakcja bywa zbyt ostra i dziecko naprawdę się boi? Większość przewinień, takich jak stłuczenie wazonu czy zgubienie piórnika, nie jest przecież zamierzona.

Dlatego jeśli powie nam o tym otwarcie, nie róbmy awantury, tylko poprośmy, by pilnowało swoich rzeczy i... przestawmy kruche przedmioty w bezpieczniejsze miejsca.

Nie musisz tego wiedzieć!

Rodzicom trudno pogodzić się z tym, że dziecko buduje swój świat, do którego z czasem ich dostęp będzie coraz bardziej ograniczony. Zapowiedzią tego może być zachowanie 3-latka, którego mama wypytuje o wrażenia z przedszkola, np. co jadło na obiad czy deser. Maluch często odpowiada: „Nie pamiętam”.

– To nie jest kłamstwo ani oznaka rozkojarzenia. – zapewnia nasz ekspert. – On bardzo chce opowiedzieć o wszystkim, ale już na swoich zasadach. W tym wypadku, nie o jedzeniu, bo z jego punktu widzenia to mało ciekawy temat. Taka reakcja to pierwszy sygnał, że dziecko zaczyna mieć swój świat. Warto wtedy odpuścić i po czekać, aż samo zacznie mówić.

Jeśli od razu zarzucimy mu chęć oszukania nas, zamkniemy sobie ważną ścieżkę porozumienia. Im dziecko starsze, tym większej potrzebuje niezależności. Nastolatek potrafi skłamać, że nie ma następnego dnia sprawdzianu tylko dlatego, by rodzice dali mu spokój. On sam wie, że musi się do niego przygotować. Ale chce samodzielnie zarządzać swoim czasem i ponosić za to odpowiedzialność.

– Niezależność musi być adekwatna do wieku i powinny towarzyszyć jej obowiązki, ale zadaniem rodziców jest stopniowo ją poszerzać – mówi Natalia Gutowska. – Jeśli trzymamy nastolatka w dużej zależności od siebie, kontrolujemy każdy jego krok, sami prowokujemy, że zacznie kłamać. Powiedziałabym nawet, że to z jego strony zdrowa reakcja.

Karanie za kłamstwo nie załatwia sprawy. Lepiej jest pokazać, że mówienie prawdy opłaca się bardziej. Np. pomagając dziecku w nadrobieniu zaległości z matematyki.

Bądźmy konsekwentni

Zwróćmy uwagę na nasze reakcje, gdy odkrywamy, że dziecko kłamie. Czy są spójne? Czy nie jest tak, że raz wpadamy w furię, a innym razem potrafimy machnąć ręką? To dezorientuje dziecko, bo nie wie, czego może się po nas spodziewać.

Małemu recydywiście powiedzmy raz, że nie tolerujemy kłamstwa. Obiecajmy, że jeśli się przyzna, nie będzie kary. I gdy wpadnie w kłopotliwą sytuację, pomóżmy mu z niej wyjść z twarzą.

By np. nie musiało się kajać publicznie. Wtedy jego zaufanie do nas wzrośnie, a liczba kłamstw spadnie.

Natalia Gutowska 


Olivia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy