Reklama

Faworyzowanie dzieci niszczy relacje rodzeństwa?

Czy rodzic powinien otwarcie przyznawać, że jedno z jego dzieci jest tym ulubionym? Słowa matki oburzyły internautów.

Zaczęto na ten temat w mediach społecznościowych dyskutować po tym, jak matka czwórki dzieci bez skrupułów przyznała w brytyjskim programie telewizyjnym This Morning, że jedną ze swych pociech wyraźnie faworyzuje. Wyjaśniła też, dlaczego tak robi.

Alisha Tierney-March z Sheffield, ku przerażeniu prowadzących audycję, opowiedziała o tym, dlaczego nie widzi nic złego w posiadaniu ulubionego dziecka. Widzowie mogli się dowiedzieć, że ulubienicą mamy jest dwuletnia Kennedie. Pozostałe dzieci kobiety to roczny Eliasz i dwie starsze córki, dziewięcioletnia Addisson oraz siedmioletnia Harleigh. Alisha tłumaczy, że gdy urodziła się Kennedie, dwie starsze dziewczynki chodziły już do szkoły, więc mogła spędzać z nią całe dnie. Mogła też karmić córeczkę piersią, co dodatkowo umocniło ich więź. Z pierworodną miała utrudniony kontakt, gdyż ta nieustannie płakała. Kolejna córka, Herleigh przez jakiś czas cieszyła się statusem tej najukochańszej, dopóki na świat nie przyszła Kennedie.

Reklama

- Ona jest po prostu milsza, łatwiejsza w obejściu - uśmiecha się jej mama. - Mam z nią właśnie taką szczególną więź, ale nie jestem pewna, czy zawdzięczam to karmieniu piersią.

Prowadzący wyrazili obawy, że pozostała trójka może w przyszłości odwrócić się od faworyzowanej siostry. Podobnie myślą osoby komentujące wystąpienie, twierdząc, że jawne wyróżnianie jednego z dzieci jest postawą nieodpowiedzialną.

- Te biedne dzieci dorastają ze świadomością, że ich siostra jest ulubienicą mamy. Ciekawa jestem, jak to wpłynie na ich przyszłość - napisała jedna z komentatorek.

Inna dodaje:

- To jest po prostu obrzydliwe. Dorastałam ze świadomością, że mama nie kocha mnie tak mocno, jak moją siostrę i resztę rodzeństwa. Zniszczyło mnie to. Teraz nie mam już z nimi żadnych relacji.

Dolewając oliwy do ognia, Alisha przyznała, że była bardzo niezadowolona, gdy dowiedziała się, że jej czwarte dziecko jest chłopcem, ponieważ liczyła na kolejną dziewczynkę.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy