Reklama

Dziecko ma prawo, także do kłamstwa

„Nie kłam” – wiele razy słyszałam to zdanie kierowane do dzieci. A może to błąd, że dorośli tak mówią? Nic nie uczy bardziej i dużych, i małych niż błąd, który sami popełnią.

Stali koło mnie w autobusie MPK, chcąc nie chcąc musiałam usłyszeć ich rozmowę.

- Jadłeś obiad? - zapytała mama.

- Jadłem - odpowiedział chłopiec, na oko lat 11.

- A co jadłeś? - dociekała kobieta.

- Yyy, no, nie wiem - odrzekł zakłopotany.

- Dlaczego kłamiesz? - próbowała dociec mama.

- No nie, jadłem pierogi ruskie - coraz ciszej odpowiadał chłopiec.

- Jak wrócimy do domy zrobię ci naleśniki - kontynuowała kobieta.

Co było dalej? Nie mam pojęcia. Mój przystanek przerwał zarejestrowaną z życia scenkę. Nie wiem czy chłopiec jadł pierogi, czy nie. Nie wiem czy mówił prawdę, czy jak podejrzewała mama - kłamał. To ich sprawa.

Reklama

Zastanawiałam się, co bym odpowiedziała moim dzieciom w takiej sytuacji. Wierzę, że nie kłamią. Jeśli któreś z nich powie mi, że obiad jadło - nie dociekam. Po prostu wierzę.

Kłamstwo ma dwa końce

Czy kłamstwo jest potrzebne? Na pewno w wielu sytuacjach tak. Nie powiemy komuś, kto dał mam prezent, że jego podarunek nam się nie podoba. To wykracza poza granice dobrego wychowania. Ale kłamstwo kłamstwu nierówne. Zatajanie pewnych informacji często doprowadza do tragedii.

Nikt nie lubi być oszukiwany i okłamywany. Tym bardziej cierpimy, jeśli doświadczamy nieuczciwości ze strony osoby, którą najbardziej kochamy. A każdy z nas zapewne ma za sobą takie doświadczenia. Zdrada boli. Sprawia, że tracimy zaufanie do innych, odbiera radość i niszczy spontaniczność.

Dlaczego więc tak często dorośli okłamują dzieci? A robią to niemal na każdym kroku. Oto kilka przykładów z życia: "Szczepienie? E tam. Nic nie będzie bolało". "Dentysta? Zrobi ‘bzzziu’ bzyczkiem, nawet nie zdążysz poczuć!". "Zmęczony jesteś? Przecież to niedaleko". I jedno z najczęstszych kłamstw: "Pobawimy się za 5 minut".

A jeśli kłamie?

Dziecko, tak jak my, ma prawo kłamać. W końcu przykład idzie z góry. Dobrze jeśli w porę zdamy sobie z tego sprawę i zmienimy postępowanie. Nie musimy oszukiwać naszej pociechy. Mówmy prawdę, nawet gorzką, odpowiednimi dla niego słowami. Inaczej rozmawiajmy z przedszkolakiem, inaczej z uczniem. Szanujmy naszego interlokutora bez względu na wiek, w jakim jest.

Wierzę, że jeśli rodzice nie kłamią, nie będzie ich okłamywać dziecko.

A jeśli mówi nieprawdę? Cóż ma do tego prawo. Ale proszę, nie dawajmy mu za to obiadu. Niech poniesie konsekwencje. Jeśli mówił, że jadł, nie biegnijmy z talerzem. Niech wie, że kłamać nie warto.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kłamstwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy