Reklama

Czy trzeba kontrolować „ekrany” naszych dzieci?

Nasze dzieci nie wyobrażają już sobie życia bez ekranów: telewizora, laptopa, smartfona. Oczywiście nie powinniśmy całkowicie zabronić im dostępu do mediów, ale warto wiedzieć, jak go „kontrolować” z głową. Jak tego dokonać, radzą autorki PsychologiaPrzyKawie.pl.

Odpowiednio dawkowana rozrywka przed komputerem czy telewizorem rozwija zainteresowania dzieci, uczy pozytywnych postaw, rozwija i kształtuje umiejętności poznawcze. Z drugiej jednak strony telewizja może także negatywnie wpływać na zachowania i rozwój naszych dzieci. Dlatego rodzice powinni uważnie się przyglądać co, kiedy i jak długo oglądają ich pociechy.

Połowa wolnego czasu przez telewizorem

Najnowsze badanie "Screen for content" przeprowadzone na zlecenie kanału dziecięcego Cartoon Network pokazują, że najmłodsi poświęcają na telewizję połowę czasu przeznaczonego na korzystanie z mediów - 1h i 23 min. (w  tygodniu),  a w weekendy  1h i 43 minuty. Jak wynika z badań - telewizja - podlega najmniejszej kontroli rodzicielskiej. 42 proc. rodziców nie kontroluje, jakie treści w telewizji oglądają ich dzieci, ale już prawie połowa najmłodszych musi pytać dorosłych o zgodę na włączenie telewizora - wynika z badania "Screen for content" przeprowadzonego dla kanału dziecięcego Cartoon Network. 42 proc. rodziców pozwala swoim pociechom samodzielnie wybierać programy, a aż 37 proc. rodziców pozwala oglądać telewizję bez nadzoru.

Reklama

- Rodzice ci zdają sobie pewnie sprawę (pamiętając swoje dzieciństwo), że dorastanie to przecież nawiązywanie i utrzymywanie relacji z innymi, ćwiczenie umiejętności społecznych, poszukiwanie i rozwijanie swoich talentów i tysiąc innych rzeczy, których niestety (a może na szczęście) nie da się zrobić on-line, bez fizycznej obecności drugiego człowieka. I na które także potrzeba czasu, którego przy niekontrolowanym dostępie do mediów, może po prostu nie wystarczyć - komentuje Joanna Kotarska, współautorka bloga Psychologia przy Kawie.

Co ciekawe, u naszych zachodnich sąsiadów rodzice ściślej monitorują treści przeznaczone dla dzieci. W Niemczech aż 64 proc. dzieci musi prosić o pozwolenie, jeśli chce włączyć telewizor i więcej rodziców (aż 75 proc.) kontroluje czas, jaki najmłodsi spędzają przed telewizorem.

Kontrola rodzicielska w sieci

Wydaje się, że rodzice zdecydowanie mniej ufają treściom dostępnym w sieci niż w telewizji. Aż 70 proc. rodziców nie pozwala bez nadzoru korzystać z wideo w sieci, a 65 proc. rodziców kontroluje, jakich aplikacji i gier używają dzieci.

- Pozytywne jest to, że wielu rodziców deklaruje, iż stara się kontrolować treści, jakie ich dzieci oglądają on-line, jakich aplikacji i gier używają, czy jakie programy oglądają w telewizji. Zaskakująca jest natomiast  pozostała grupa, czyli około 1/3 rodziców, którzy takiego nadzoru nie prowadzą. Teoria uczenia się społecznego, której autorem jest Albert Bandura, mówi o dużej roli modelowania zachowań (przez obserwację innych). To, co dzieci zobaczą, albo będą oglądać przez dłuższy czas,  wejdzie do repertuaru ich własnych zachowań i zmiana będzie wymagała dużego wysiłku - dodają autorki bloga Psychologia przy Kawie.

Wykształcenie rodziców

Duży wpływ na kontrolę rodzicielską ma wykształcenie rodziców. W grupie, w której dzieci korzystają z mediów pod bardzo ścisłym nadzorem, ponad połowa opiekunów ukończyła wyższe studia. Co ciekawe, dla polskich rodziców bardzo ważne jest, by programy telewizyjne, aplikacje i wideo online, z których korzystają ich dzieci, posiadały walory rozrywkowe i edukacyjne. Widać tu wyraźną różnicę w porównaniu do niemieckich rodziców, dla których nauka i zabawa podczas korzystania z mediów nie ma tak dużego znaczenia.


- Warto podkreślić, że przy wspólnym oglądaniu telewizji można się uczyć: mądrego gospodarowania swoim czasem (organizacja czasu) i dokonywania przemyślanych wyborów (podejmowanie decyzji). Tak przydatne w dorosłym życiu umiejętności może kształcić tak wydawałoby się trywialna sprawa jak wybór programu telewizyjnego do obejrzenia. Można przecież usiąść z dzieckiem, przeczytać program telewizyjny (młodsze przy okazji poćwiczą dodatkowo naukę czytania) i wybrać jeden interesujący program, który wspólnie danego dnia dziecko obejrzy z rodzicami o wcześniej ustalonej porze - dodają autorki bloga Psychologia przy Kawie.

Na podstawie powyższego badania ("Screen for content" przeprowadzonego na zlecenie kanału dziecięcego Cartoon Network) eksperci wyodrębnili pięć grup dzieci, biorąc pod uwagę to, jak korzystają z mediów.

  • Najbardziej liczną grupą w Polsce (26 proc.) są dzieci, dla których telewizja jest najważniejsza. Dzięki temu, że dobrze znają program ulubionych stacji mogą nagrywać ulubione kreskówki, gdy nie mają czasu na ich oglądanie. Prawie połowa rodziców w tej grupie pozwala dzieciom samodzielnie wybierać programy telewizyjne, które będą oglądać.
  • Na drugim miejscu (23 proc.) znaleźli się mali eksperci medialni, którzy posiadają własne telewizory, smartfony, tablety i komputery. Dzieci w tej grupie bardzo często oglądają telewizję, lubią również grać w gry. W tej grupie poziom kontroli rodzicielskiej jest najniższy. Prawie połowa dzieci ogląda telewizję bez nadzoru i samodzielnie wybiera sobie programy,  rodzice najsłabiej kontrolują czas, jaki ich pociechy spędzają przed telewizorem.
  • Trzecia grupa (19 proc.) to dzieci ściśle kontrolowane przez rodziców, którym najbardziej zależy na tym, aby programy oglądane przez ich pociechy miały walory edukacyjne i były wysokiej jakości. W tej grupie aż 80 proc. rodziców deklaruje, że kontroluje czas, jaki młodzi widzowie spędzają przed telewizorem. Opiekunowie starannie dbają o to, by dzieci miały różne hobby, dzięki czemu mniej czasu będą poświęcały na korzystanie z mediów.
  • Kolejną grupę (18 proc.) stanowią aktywni użytkownicy smartfonów, którzy przede wszystkim za pomocą tego urządzenia korzystają z mediów. Drugie ważne medium dla tej grupy stanowi telewizja, a rodzice dają najmłodszym dużą swobodę podczas oglądania - tylko 42 proc. musi pytać dorosłych o zgodę na włączenie telewizora, a taki sam odsetek rodziców przyznaje, że pozwala dzieciom samodzielnie wybierać programy i oglądać telewizję bez nadzoru.
  • Najmniejszą grupę (14 proc.) stanowią te dzieci, które za sprawą rodziców mają bardzo ograniczony dostęp do internetu i związanych z nim platform. Telewizja często jest dla nich jedynym źródłem kontaktu z mediami. Tylko 28 proc. rodziców pozwala dzieciom samodzielnie wybierać programy telewizyjne. Dorośli najpierw sami sprawdzają, czy treści są odpowiednie dla ich pociech.

    ***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy