Reklama

Chcę mieć przyjaciela!

Hania przywitała nowy rok szkolny z radością, tak bardzo czekała na ten dzień, w końcu mama opowiadała jej o tym miejscu wiele dobrego! Cieszyła się, że pozna inne dzieci, bo do tej pory czuła się nieco osamotniona.

Nie chodziła do przedszkola, bo gdy rodzice pracowali zajmowała się nią babcia. W rodzinie była jedynym dzieckiem, co z tego, że oczkiem w głowie wszystkich dorosłych. Spędzała z nimi wiele czasu i traktowali ją jak dorosłą, rozmawiali przy niej o ważnych sprawach ze świata nauki (rodzice byli nauczycielami akademickimi) i to było super, ale po cichu zazdrościła innym maluchom spędzającym beztrosko czas na placu zabaw.

Do szkoły szła "po wiedzę" - tak mówiła mama, ale Hania przede wszystkim liczyła na to, że to nowe miejsce da jej okazję do tego, aby poznać lepiej świat dzieci i zdobyć w końcu przyjaciółkę...

Reklama

Hania szybko przekonała się, że wcale nie tak łatwo o dobrą i wierną koleżankę. Starała się być miła, dzieliła swoją wiedzą, ale niektóre dzieci uznały, że jest zbyt przemądrzała. Szybko okazało się, że nie ma z kim stać w parze, a potem, siedzieć w ławce. Niby nic takiego, a jednak... Przerwy coraz częściej spędzała samotnie, rysując coś na kartce.

Powoli traciła zapał do szkoły, choć z nauką szło jej wprost genialnie. Rano wstawała z niechęcią, a nawet bolał ją brzuch, a mama nie wiedziała co się dzieje... Hania przestała lubić szkołę, bo czuła się w niej osamotniona. Takie dzieci jak ona można spotkać chyba w każdej klasie.

Warto więc przypomnieć sobie, dlaczego tak ważna jest rola przyjaźni w życiu naszych dzieci. Dzięki temu, że dziecko ma obok siebie kogoś bliskiego łatwiej mu poradzić sobie ze stresem i wyzwaniami szkolnymi. W relacji z przyjacielem może być sobą i nie obawiać się krytyki, wyrażać najskrytsze odczucia, obawy i nadzieje. Fakt, że ktoś go słucha i chce spędzać z nim czas wpływa korzystnie na poczucie własnej wartości i szacunku do samego siebie.

Dziecko, któremu udało się stworzyć bliską relację z innym dzieckiem lepiej się rozwija i czuje się po prostu bezpieczniej. Dzieci pewnie tego wszystkiego nie wiedzą, ale potrzeba bycia z kimś bliżej jest u nich bardzo silna, dlatego już w pierwszych latach szkolnych rozpoczynają świadome poszukiwania swojej bratniej duszy. 

W przedszkolu zdarza się, że Wiktoria chętniej bawi się lub dzieli słodyczami z Mają, Karolina z Zuzią a Patryk z Sebastianem, ale brak stałego towarzysza zabaw zwykle nie jest jeszcze wtedy zbyt mocno odczuwalny. Co innego w wieku 8 lat i wyżej, kiedy to coraz większe znaczenie w nawiązaniu bliższej relacji zaczynają mieć wspólne zainteresowania, czy wzajemne zaufanie.

To czas papużek nierozłączek - kiedy chęć "posiadania kogoś na wyłączność" staje się niezwykle istotna zwłaszcza u dziewczynek. W wieku nastu lat wrażliwość na potrzeby drugiej osoby, życzliwość i troska stają się u przyjaciela coraz ważniejsze. Dorastający przywiązują szczególną uwagę do lojalności, umiejętności słuchania i współodczuwania.

Skoro już to wszystko wiemy nie lekceważmy sygnałów jakie wysyła dziecko kiedy mimo starań, nie udaje mu się nawiązać głębszego i trwalszego związku z koleżanką lub kolegą.

Czasem dziecko samo do ciebie przyjdzie i poskarży, że "nikt go nie lubi". Czasem trzeba o to dopytać - gdy Maciuś wraca ze szkoły nie kończ wywiadu na pytaniu o oceny i czy zjadł obiad  i drugie śniadanie. Zapytaj z kim stał w parze, albo co robił na przerwach.

Bądź czujną matką - gdy rano skarży się na ból brzucha i zbyt często nie chce iść do szkoły dowiedz się, czy przypadkiem się czymś nie stresuje. Gdy okaże się, że jest problem nie lekceważ go i nie zostawiaj z tym dziecka, na zasadzie " radź sobie sam", albo "jakoś to będzie".

Zamiast tego pytając o konkretne przykłady i opisy sytuacji dowiedz się jak dziecko zachowuje się w relacjach z dziećmi, w czym tkwi problem, co należałoby zmienić.

Czasem wystarczy prosta rada lub wskazówka (uśmiechnij się do niej, spróbuj włączyć do zabawy, podejdź zamiast siedzieć z boku, podziel deserem, zaproponuj zabawę po szkole, zaproś na swoje urodziny) i już dziecko łapie właściwy trop.

Czasem jednak potrzeba z naszej strony nieco większego zaangażowania np. rozmowy z innymi rodzicami, zaaranżowania spotkania dzieci poza szkołą, zapisania na zajęcia dodatkowe na których ma szansę poznać osoby z podobnymi pasjami. Gdy przegapimy pewne sygnały i problem się rozwinie może się okazać, że nasza pomoc nie wystarczy - wtedy warto skorzystać z konsultacji u psychologa.  


Psycholog: Małgorzata Kamińska

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy