Reklama

Bo chcieć, to móc

Kiedy Max miał 13 lat, jego mama uznała, że potrzebna mu będzie pomoc. - Ten osioł ma same jedynki z angielskiego. Jeszcze nie przejdzie.

Max? Typowy nastolatek. Szkoła w ogóle go nie interesuje, ale muzyka, gry komputerowe i długie spanie - bardzo. Rodzice Maxa ciężką pracą dorobili się firmy spedycyjnej. Mają konkretne plany wobec pierworodnego.  

Biorę młodego na stronę i próbuję wybadać, w czym tkwi problem. Nasz dialog wyglądał mniej więcej tak:

- Dlaczego masz takie złe oceny z angielskiego?

- Bo jest głupi.

- Co konkretnie jest głupie?

- Wszystko, ale czasy są najgłupsze.

- Myślisz, że ten język kiedyś ci się przyda?

Reklama

- Tak, pomoże mi dostać lepszą pracę.

- Skąd wiesz?

- Rodzice mi to ciągle powtarzają, choć go nie znają.

- A ty im nie wierzysz?

- Nie, oni  mają dobrą pracę, choć nie znają żadnego języka. Poza tym, co mnie to obchodzi. Do pracy pójdę, jak będę stary.  

Oceniam, że Max inteligentnym młodym człowiekiem jest. Będą z niego jeszcze ludzie. Dla odmiany zaczynamy rozmawiać o tym, co lubi. Jest fanem amerykańskiego zespołu Switchfoot, gra w gry online, ogląda jakichś youtuberów. Pokazuję mu gry edukacyjne. Umawiamy się, że zadania do szkoły to świętość. Zgadzamy się, że oceny trzeba poprawić. Pod koniec każdych zajęć to on mi pokazuje coś związanego z angielskim, ale coś, co lubi. Dzięki temu zostaję chyba drugim fanem grupy Switchfoot w Polsce i jestem na bieżąco z  poczynaniami youtuberów i trikami na desce.

Max szybko robi postępy:

- Wiesz, że jak gramy, to gostki używają tych "do", "does", "did". To ja też zacząłem używać."

- Na tej grupie Switchfoot to nie tylko starzy są. Teda poznałem, On mieszka w L. A. Był na siedmiu koncertach. I na meet &greet (koncert ze spotkaniem z zespołem). Ma zdjęcia z nimi. Piszemy ze sobą.

- Wczoraj jakieś koleś był u taty w pracy i do mnie zagadał po angielsku. No to mu odpowiedziałem. Niech sobie nie myśli. Powiedział, że jestem "promising young man" (obiecującym młodym człowiekiem). Co to w ogóle znaczy? Dobra, sam sobie sprawdzę później.

Max dobrze zdał egzamin gimnazjalny i dostał się do liceum z wykładowym angielskim.

- Mogę tu robić maturę międzynarodową i studiować za granicą. Jak będę chciał. Może nawet będę chciał.

Bo chcieć, to móc. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy