Reklama

5 kroków, by malec zmienił złe zachowanie

Z niedowierzaniem obserwujesz, jak twój słodki aniołek zaczyna pokazywać różki? Witaj w klubie rodziców dwulatków. Nasz poradnik pomoże ci zrozumieć brzdąca i przetrwać okres buntu.

Twoje dziecko wszystko chce robić samodzielnie, wpada w szał, kiedy chcesz je ubrać, urządza histerie przy jedzeniu, niszczy zabawki zamiast je sprzątać, a na każdą twoją propozycję lub prośbę ma jedną odpowiedź: "NIE!"? Jeśli brzdąc skończył właśnie 18 lub więcej miesięcy, takie zachowania są naturalne i wpisane w ten etap rozwoju - określa się je mianem buntu dwulatka. Mówi się, że jest to czas, w którym wielu rodziców rwie sobie włosy z głowy.

Właśnie dla mam oraz tatusiów przechodzących taki ciężki czas ze zbuntowanym maluchem rozpoczynamy nasz nowy cykl. W każdym odcinku będziemy przedstawiać inny problem: agresywne zachowania, nieoczekiwane napady złości, histerie w sklepie, itd. Ale zanim przejdziemy do konkretów, warto poznać ogólne zasady radzenia sobie z trudnymi zachowaniami dziecka. Nie da się zrobić tego z dnia na dzień. Potrzebny jest spokój i konsekwencja, a przede wszystkim dobry plan działania! Pomożemy ci go przygotować.

Reklama

1 KROK Najpierw określ, co tak naprawdę chcesz zmienić.

Jeśli jednocześnie zajmiesz się trzema problemami, niemal na pewno nie uda ci się rozwiązać żadnego z nich. - Pamiętajmy, że nie da się zmienić wszystkiego naraz. Dlatego warto zastanowić się, jakie zachowanie malucha jest najbardziej dokuczliwe, irytujące lub najniebezpieczniejsze dla dziecka albo też dla otoczenia - radzi Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy. Już wiesz? W takim razie nazwij zachowanie, które chcesz zmienić, tak precyzyjnie, jak tylko potrafisz.

Nasza rada: Nie wystarczy powiedzieć sobie: "Moje dziecko jest niegrzeczne wobec dorosłych", "Nie potrafi dogadać się z rówieśnikami" - takie stwierdzenia są zbyt ogólne. Spróbuj zapisać, jakie konkretne zachowania pragniesz pomóc maluchowi zmienić, np. "Chcę, żeby przestał bić inne dzieci", "Nie niszczył zabawek", "Nie uciekał przed babcią". Cel, jaki chcesz osiągnąć, musi być dokładnie określony, dopiero potem można przystąpić do dalszych działań.

2 KROK Pomyśl, kiedy i dlaczego maluch się buntuje.

Porozmawiaj z innymi mamami, poszukaj odpowiedzi w książkach, a przede wszystkim dokładnie obserwuj swoje dziecko. Może się np. okazać, że niszczy zabawki nie dlatego, że ich nie szanuje i jest niezadowolone z tego, co mu kupujecie, lecz po prostu chce zobaczyć, co jest w środku. Takie zachowanie małego naukowca bardzo łatwo jest odróżnić od rozwalania zabawek ze złości: trzeba tylko poświęcić trochę uwagi na przyglądanie się własnemu dziecku.

- W takiej sytuacji małego odkrywcy nie można karać - mówi Helena Turlejska-Walewska. - Trzeba zachować spokój, pochwalić za dociekliwość, wyjaśnić, że lepiej nie badać rzeczy, których zamierzamy jeszcze użyć, i zaproponować, że chętnie dostarczymy obiekty do eksperymentów. I dotrzymać słowa! - dodaje.

Warto skierować uwagę dziecka na inne, bezpieczne tory, kupując mu zabawki rozwijające lub urządzając małe laboratorium dziecięce we własnym domu. Podobnie z maluchem, który wrzeszczy zawsze podczas zakupów. Myślisz, że jest złośliwy?

A może w takim rozświetlonym tysiącem żarówek, pełnym gwaru i kolorów sklepie ma on po prostu za dużo bodźców i dlatego jest rozdrażniony? Gdy przeanalizujesz daną sytuację, zrozumiesz, jakie są powody zachowania dziecka, a wtedy łatwiej będzie ci je zmienić.

Nasza rada: Jeśli maluch często urządza histerie w miejscach publicznych, zastanów się, czy przypadkiem na co dzień nie brakuje mu twojej uwagi. Brzdąc wie, że w sklepie - dla załagodzenia atmosfery - będziesz go przytulać, rozmawiać z nim albo pokazywać fajne zabawki. Być może w domu robisz to zbyt rzadko. I dlatego maluch wykorzystuje wyjścia na miasto, by skupić twoją uwagę tylko na sobie.

3 KROK Nie uogólniaj, tylko staraj się mówić konkretnie.

Nie mów: "Jesteś niegrzeczny", "Zły chłopiec", lecz odnieś się do danego postępku dziecka, np. "Źle zrobiłeś, że zabierałeś zabawki Piotrusiowi". - Jeśli rodzic krytykując malucha, zawsze odnosi się do konkretnego zachowania, smyk nie czuje się zły i odrzucony, mimo że robi coś złego. I wie, o jakie zachowanie rodzicowi chodzi. "Grzeczny" i "niegrzeczny" to przecież słowa wytrychy, z których nic dla dziecka nie wynika.

Ma być grzeczne, czyli jakie? Siedzieć bez ruchu i się nie odzywać? Pojęcie grzeczności jest dla malucha czymś zupełnie abstrakcyjnym - wyjaśnia psycholog. Czasami wydaje się nam, że szybciej zmobilizujemy dziecko do zmiany, jeśli będziemy opowiadać w jego obecności babci, cioci czy wujkowi o tym, co ostatnio malec zrobił nie tak.

Tymczasem takie osądzanie własnego syna lub córki przed ludźmi może przynieść odwrotny skutek! - Jeśli ciągle mówimy o złym zachowaniu naszego malucha, w istocie przyklejamy mu niewidzialną etykietkę z napisem: "Złe dziecko" - mówi Helena Turlejska- Walewska. - A wtedy on sam zaczyna postrzegać siebie jako kogoś złośliwego, niegrzecznego i... podświadomie coraz bardziej dopasowuje się do tej opinii - dodaje psycholog.

Nasza rada: Nigdy nie porównuj swojego dziecka z innymi maluchami. Kiedy mówisz: "Zobacz, jaki Tomek jest grzeczny, dlaczego ty nie możesz być taki jak on?" bardzo osłabiasz poczucie wartości swej pociechy. Jednocześnie poddajesz też w wątpliwość swoją bezwarunkową miłość do niego. Malec może nie umieć tego przekazać, ale zaczyna czuć, że "gdyby był taki jak Tomek", to może mama kochałaby go bardziej.

4 KROK Chwal dobre zachowanie, nie podkreślaj złego.

Nie używaj w kółko negatywnych słów, które wzmacniają w dziecku przekonanie, że jest złe i nieudane. Nie mów więc: "Cieszę się, że dziś nie ugryzłeś w rękę dentysty", ale: "Super! Brawo, byłeś dziś naprawdę dzielny i cierpliwy u pana doktora, jestem z ciebie dumna".

- Dzięki takiemu komunikatowi uwaga malucha skupi się na tym, co zrobił dobrze. W jego głowie pozytywne zachowanie, czyli "bycie dzielnym", zastąpi myśl o gryzieniu. Następnym razem brzdąc pomyśli o tym, co zrobić, by po raz kolejny być superpacjentem, a nie o tym, jak wbić zęby w rękę lekarza. Ponieważ smyk będzie wiedział dokładnie, jakie postępowanie cieszy mamę i tatę, zechce je częściej powtarzać - wyjaśnia Helena Turlejska-Walewska.

Jeśli musisz wyjaśnić, że czegoś nie wolno, podaj od razu receptę, co powinno się zrobić w zamian. Czyli nie samo: "Nie wolno gryźć", ale: "Jeśli cię będzie bolało, ściśnij mocno oparcie fotela albo chwyć mnie za rękę, obiecuję, że będę w pobliżu".

Nasza rada: Nie rezygnuj z chwalenia dziecka zbyt szybko. Malec potrzebuje zachęty do zmiany swojego zachowania w postaci twoich pochwał i uśmiechów tak długo, aż nowe, dobre nawyki wejdą mu w krew.

5. KROK Używaj różnorodnych pomocy naukowych.

Neutralne, proste przedmioty, mogą być w pracy nad zmianą jakiegoś zachowania bardzo pomocne. Dzieciom, które np. nigdy nie zdążają do przedszkola, ubierają się godzinami albo za krótko myją zęby, mogą bardzo pomóc stopery, minutniki, zegarki, klepsydry z przesypującym się piaskiem... Im wyraźniej widać na urządzeniu upływ czasu, tym lepiej. Współzawodnictwo z zegarkiem jest dla dziecka jak najlepsza zabawa.

Pomóc w okiełznaniu denerwujących nas zachowań może też ołówek i kartka papieru. - Małe dzieci nie rozumieją upływu czasu, często niecierpliwią się, jeśli muszą dłużej poczekać - mówi Helena Turlejska- -Walewska. Dlatego dobrym pomysłem dla takich maluchów, które złoszczą się, gdy czegoś nie dostają natychmiast, jest rysowanie map. Na początku drogi jest chwila obecna, na końcu np. wizyta u babci albo w kinie.

A pomiędzy tymi dwoma wydarzeniami wszystkie punkty pośrednie: zjedzenie śniadania, umycie zębów, jazda autobusem, kupienie biletu... - Dajemy dziecku taką mapę, na której wspólnie narysowaliśmy zęby, autobus i bilet, i prosimy, żeby zaznaczało zrealizowane już punkty. Czuje się ono wtedy odpowiedzialne, a jednocześnie widzi, w jaki sposób zbliża się do upragnionego wydarzenia, i nie marudzi przez pół dnia: "Kiedy? No kiedy???" - wyjaśnia psycholog.

Nasza rada: Niecierpliwość rodziców przeszkadza dziecku w nauce samodzielności. Jeśli np. maluch zbiera zabawki, ale: słyszy twoje: "Szybciej, szybciej, bo trzeba już kłaść się spać" lub też zostaje przez ciebie wyręczony, trudniej będzie mu opanować nową umiejętność.

Lepiej dać brzdącowi określoną ilość czasu, mówiąc, np: "Gdy duża wskazówka przesunie się tutaj, kończymy sprzątać" to go znacznie bardziej zmobilizuje.

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama