Reklama

​Ponad połowa Polaków akceptuje klapsy

61 proc. Polaków akceptuje klapsy. Większość rodziców przyznaje, że zdarzyło im się dać dziecku klapsa (64 proc.). Co czwarty Polak nie wie, że w Polsce obowiązuje zakaz bicia dzieci - wynika z badań TNS Polska przeprowadzonych na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka.

W Polsce nadal akceptacja bicia dzieci jest wysoka. Klapsy aprobuje blisko dwie trzecie Polaków. 

Kto bije w Polsce dzieci?


W 2011 r. (był to pierwszy rok zakazu stosowania kar cielesnych wobec dzieci; ustawa, która go wprowadziła, weszła w życie w sierpniu 2010 r.), klapsy akceptowało 69 proc. Polaków, zaś lanie - 36 proc. Obecnie jest to odpowiednio 61 proc. i 28 proc. 

Nadal też blisko jedna trzecia Polaków uznaje bicie za skuteczną metodę wychowawczą i akceptuje stosowanie kar cielesnych - 30 proc. respondentów nie zgadza się ze stwierdzeniem, że wobec dzieci nie należy stosować żadnych kar fizycznych i w żadnych okolicznościach.

Reklama

Klapsy i lanie akceptują częściej mężczyźni niż kobiety, więcej zwolenników takich metod wychowawczych jest też wśród osób starszych, niżej wykształconych, z doświadczeniami przemocy w dzieciństwie.

Większość osób posiadających dzieci (64 proc.) przyznała, iż stosowała klapsy. Połowa rodziców (czyli osób, których dzieci nie są jeszcze dorosłe) przyznaje, iż stosuje klapsy. 

Co 3. rodzic w Polsce bije dzieci

Lanie stosowała co trzecia osoba posiadająca dzieci (33 proc.), a 17 proc. aktualnych rodziców przyznało się, że choć raz zastosowało tę metodę.

Jak pokazało badanie, zdecydowana większość Polaków wie lub przypuszcza, że bicie dzieci jest niezgodne z prawem (76 proc.), ale nadal co czwarty Polak nie wie o zakazie (24 proc.).  

Więcej niż połowa Polaków pozytywnie ocenia zakaz bicia dzieci (56 proc.), jednak prawie jedna trzecia (31 proc.) nie uważa, żeby przynosił on pozytywne skutki.

Metody wychowawcze to sprawa wyłącznie prywatna?

Ponad połowa badanych jest zdania, że postępowanie z dzieckiem nie jest prywatną sprawą rodziców (52 proc.), ale aż 39 proc. uznaje całkowitą prywatność rodziców w postępowaniu z dzieckiem, nawet jeśli jest ono bite. Aż 27 proc. Polaków uważa, że w rodzinie, w której dziecko jest źle traktowane, nie powinien nikt ingerować, albo tylko ktoś bliski rodzinie.  

Osoby badane, pytane o reakcję na sytuację przemocy wobec dzieci w miejscu publicznym, najczęściej deklarowały zwrócenie uwagi, że tak się z dzieckiem nie postępuje (34 proc.), delikatne wyrażenie dezaprobaty, np. wzrokiem (20 proc.), rzadziej zaproponowanie pomocy (14 proc.).  

Aż 15 proc. badanych nie zareagowałoby na bicie dzieci w miejscu publicznym, a 12 proc. - w sąsiedztwie. Powodem jest uznanie, że "nic złego się nie dzieje" oraz niechęć do mieszania w sprawy wychowania przez rodziców, oraz w sprawy innych.



Informacja własna

RMF24.pl
Dowiedz się więcej na temat: klaps
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama