Reklama

Co sprawia, że jesteś sexy?

Co sprawia, że dana osoba wydaje nam się atrakcyjna? Jakie cechy fizyczne decydują o byciu "sexy"? Naukowcy uważają, że jest to zasługa spójności całego wyglądu, a nie atrakcyjności poszczególnych części ciała. Zatem nie musicie tak przejmować się cellulitem i rozstępami młode mamy!

Artykuł na ten temat pojawił się w sierpniowym wydaniu czasopisma "Evolution and Human Behavior". Jego autorem jest prof. Nikolaus Troje, psycholog z Queen's University w Kingston (Kanada).

Liczy się spójna całość

- Większość ostatnich prac dotyczących atrakcyjności koncentruje się na pojedynczych cechach wyglądu - mówi dr Troje. - Jednak nasze badanie wskazuje, że najważniejsze jest to, aby poszczególne cechy dobrze do siebie pasowały, tworząc spójną całość.
Uczestnikom badania pokazano obrazki, przedstawiające schematyczne sylwetki poruszających się osób. Zawarto na nich zarówno różne typy ludzkich sylwetek, jak również różne sposoby poruszania się.

Reklama

Najpierw zespół dr Troje analizował, jak uczestnicy ocenili obie te kategorie cech oddzielnie. Następnie stworzyli "hybrydy": komputerowo połączyli kształty ciała jednej schematycznej osoby ze sposobem poruszania się innej, po czym po raz kolejny poprosili uczestników o ocenę atrakcyjności oglądanych postaci.

Ważne jest to czy ruchy pasują do aparycji

- Chcieliśmy zobaczyć, czy pojedyncze, uznane wcześniej za atrakcyjne, cechy - w tym przypadku budowa ciała i schemat poruszania się - są wystarczające do przewidzenia atrakcyjności naszych "hybryd" - wyjaśnia Troje.

Okazało się, że nie. Nowe postaci, powstałe z wymieszania cech nawet najbardziej pociągających i pożądanych, były uważane za mniej atrakcyjne niż poszczególne elementy ich wyglądu.

- Oznacza to, że atrakcyjność człowieka zależy od spójności poszczególnych cech jego aparycji - tłumaczy naukowiec. - Np. od tego, czy ruchy pasują do konkretnej sylwetki, czy też nie".

- Nasz system postrzegania jest skutecznym wykrywaczem kłamstw - widzi każde, nawet najmniejsze niespójności i ocenia je negatywnie" - dodaje.

- Jednak przede wszystkim nie zapominajmy, że to, co działa na jedną osobę, może być zupełnie nieistotne dla kogoś innego. W razie wątpliwości, warto więc po prostu być sobą - podsumowuje Troje.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy