Reklama

Umowy małżeńskie. Co robić, gdy nasze potrzeby się zmieniają

Wychodząc za mąż, planowałaś dużą rodzinę. Albo pragnęłaś mężczyzny, który byłby dla ciebie opiekunem. Każdy z nas na początku związku zawiera z partnerem niepisany układ. Co jednak gdy potrzeby się zmienią? Jak „podpisać” nową umowę i nie zniszczyć relacji?

Gdy się zakochujemy, najważniejsze jest bycie razem. Dlatego choć czasem mamy inne wyobrażenie o przyszłym związku niż partner, potrafimy się dogadać. On wiedział, że marzysz o dzieciach, więc prędko zostaliście rodzicami. Ale lata mijają. Dzieci dorosły i nie wymagają tyle uwagi. A ty trochę żałujesz, że nie spełniłaś się zawodowo.

Z upływem czasu każdy związek się zmienia, bo zmieniają się nasze oczekiwania. Wcześniej czy później nadchodzi moment, kiedy powinniśmy określić relację na nowo. Podpowiemy ci, jak to zrobić bez rewolucji.

Dzieci są dla nas najważniejsze

Jeżeli dla pary duża rodzina jest priorytetem, zwykle szybko ją powiększa. Czasem małżonkowie nawet nie pamiętają okresu, który spędzili tylko we dwoje, bo był tak krótki. Ale kiedy dzieci stają się samodzielne, trzeba znów „wrócić” do siebie.

Reklama

To może być trudne, zwłaszcza gdy przez ostatnie dwadzieścia lat pochłaniały was głównie wychowanie i organizacja domu pod kątem potrzeb syna albo córki. Jeśli jednak do ich wyprowadzki przygotujecie się zawczasu, nie dotknie was tzw. syndrom pustego gniazda.

Najprościej zacząć od tego, by twoje rozmowy z mężem nie ograniczały się do tematów związanych z rodziną. Oczywiście, trzeba ustalić, kto pójdzie na wywiadówkę, ale takie sprawy da się załatwić w pięć minut. Ważniejsze jest, żeby dowiedzieć się, jak partnerowi poszła prezentacja, do której przygotowywał się przez cały tydzień. Podzielcie się wrażeniami z minionego dnia, opowiedzcie sobie, co się wydarzyło, o czym myśleliście.

Choć kwadrans dziennie porozmawiajcie o tym na osobności. Wyjdźcie do drugiego pokoju, usiądźcie na balkonie. Gdy dziecko będzie was zagadywać, poproście je uprzejmie o odrobinę prywatności (oczywiście, pod warunkiem że nie jest jeszcze małe, a sprawa może poczekać).

Nie bójcie się, że nastolatek poczuje się odtrącony. W ten sposób uczycie go respektowania potrzeb i uczuć innych. Miejcie z partnerem swoje tajemnice. Świadomość, że dzielicie się intymnymi przeżyciami z najbliższą osobą, rodzi przywiązanie.

Powoli przyzwyczajajcie się do tego, że jesteście we dwoje, a nie we trójkę czy czwórkę. W ramach ćwiczeń zaplanujcie co trzeci weekend bez dzieci. Wybierzcie się do kina, wyskoczcie za miasto. Pamiętasz, jak obiecywaliście sobie, że wreszcie zwiedzicie Wrocław? Im więcej nowych rzeczy zrobicie razem, im więcej będziecie mieć wspólnych tematów do omówienia, tym mniejszą pustkę odczujecie, kiedy dzieci pójdą na swoje.

Pomogę ci odnieść sukces

On ma ambicje, zdolności i dobrze mu idzie wspinanie się po szczeblach kariery. Ty jesteś z niego dumna. Ponieważ mąż ciężko pracuje, zwalniasz go z domowych obowiązków. Własne ambicje odkładasz na potem, tym bardziej że masz na głowie ogarnięcie całego domu i zajmowanie się wszystkimi sprawami waszych dzieci, bo mąż z pracy wraca późno.

Co jednak wtedy, gdy w pewnym momencie dochodzisz do wniosku, że musisz zadbać wreszcie o siebie i swoje potrzeby? Że chcesz zapisać się na kurs doszkalający, znaleźć lepszą pracę, nawet jeśli byłaby np. dalej od domu i dojazdy zajęłyby ci więcej czasu? Mężowi zapewne nie bardzo spodoba się twój pomysł.

Może się bronić przed zburzeniem dotychczasowego porządku, zwłaszcza jeśli zdjęłaś mu z głowy wszystkie sprawy dotyczące organizowania codziennego życia. Ale jeśli czujesz, że nie możesz już dłużej odkładać swoich potrzeb, pozostaje przekonać go, że taka zmiana dobrze przysłuży się waszemu związkowi. Bo spełnieni i samodzielni partnerzy są dla siebie bardziej interesujący i stanowią dla drugiej strony mocniejsze oparcie. Zwłaszcza że w dzisiejszych czasach brak stabilności na rynku pracy stał się normą.

Przedstaw mu konkretne korzyści: dodatkowe pieniądze, twoje lepsze samopoczucie, większe bezpieczeństwo finansowe rodziny. Zapytaj, czego się najbardziej obawia i zastanówcie się wspólnie, jak można temu zaradzić. Ale też nie ukrywaj przed nim, że liczysz na jego pomoc i zdecydowanie większe włączenie się w codzienne życie rodziny.

Kochanie, zostań moim drugim tatą

Część kobiet pociągają mężczyźni starsi od nich, którzy już odnieśli sukces zawodowy. To biologia każe nam rozglądać się za godnym zaufania opiekunem, który zadba o rodzinę. Jeżeli jednak różnica wieku między partnerami jest znaczna (powyżej ośmiu lat), związek może przejść większą ewolucję niż małżeństwo rówieśników.

Po dwudziestu latach takiej relacji zmienia się jej dynamika. Bywa i tak, że dziewczyna, poszukująca oparcia w dojrzałym mężczyźnie zamienia się z biegiem lat w młodą kobietę, mającą już zupełnie inne oczekiwania wobec związku i partnera. A on niekoniecznie musi być gotów na przeobrażenie ich relacji w dojrzalszą, bardziej partnerską.

Żeby taki związek mógł się dalej rozwijać, oboje małżonkowie powinni zaakceptować fakt, że dobrana para potrafi wymieniać się w razie potrzeby rolami.

Mąż dotąd dowodził? Zrób podsumowanie. Co należało do jego obowiązków? Z czego byłaś zwolniona? W co ty mogłabyś teraz włączyć się z większym zaangażowaniem? Oczywiście, niedobrym pomysłem jest demonstrowanie, że od dziś przejmujesz stery w związku. Przeciwnie. Ani tobie, ani jemu na tym nie zależy, skoro przeżyliście w zgodzie połowę życia.

Maja Nowierska

Olivia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy