Reklama

Tego nie mów!

Są słowa, które nawet wypowiadane w dobrej wierze, potrafią zranić. Pozornie niewinne życzenia i gratulacje czasem mogą wywołać konsternację u adresatów. Dlaczego?

Pewna młoda para udostępniła weselnikom księgę gości, aby podczas zabawy umieszczali w niej życzenia. Pojawiały się różne, pisane z humorem i na poważnie. Część biesiadników życzyła nowożeńcom rychłego powiększenia rodziny. Później okazało się, że małżonkowie nie mogą mieć dzieci... A nietrafione, być może nawet bolesne słowa zostaną w pamiątkowej księdze na lata.

Podczas uroczystych chrzcin zaproszeni goście często obdarowują malca prezentami z dołączonymi życzeniami. Niekiedy kreślą w nich śmiałe wizje świetlanej przyszłości oraz wspaniałej kariery, jakie z pewnością czekają na dziecko. Czasem jednak życie pisze inne scenariusze, niż byśmy tego chcieli. Choroba bądź nieoczekiwane zdarzenie losowe mogą przekreślić wszystkie plany związane z dzieckiem i sprawić, że te wspaniałe życzenia niekoniecznie się spełnią.

Reklama

Aby nie dopuścić do niezręcznych sytuacji oraz by niechcący nie przysporzyć komuś cierpień, najlepiej dopasować życzenia do okoliczności. Przy okazji ślubu mówmy i piszmy o... ślubie właśnie, o małżeństwie, miłości czy partnerstwie, nie wybiegajmy w przyszłość, bo nie wiemy, co przyniesie.

Podobnie wygląda sprawa z gratulacjami. Są na miejscu przy okazji zawarcia związku małżeńskiego, awansu, narodzin dziecka, ale już nie zawsze np. w przypadku wiadomości o ciąży. Być może młoda kobieta nie cieszy się (jeszcze) ze swojego odmiennego stanu i takie słowa ją zdenerwują. Albo wprawią w zakłopotanie, bo gratulowanie faktu zajścia w ciążę uzna za zanadto wkraczające w jej sferę intymną.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy