Reklama

Ojciec, który zdradza

​Johnny’ego Deepa nie trzeba specjalnie przedstawiać. Amerykański aktor filmowy, trzykrotnie nominowany do Oskara. Znany m.in. z filmów "Piraci z Karaibów", "Alicja w Krainie czarów" i "Charlie i fabryka czekolady". Miał ponoć wiele romansów, wiele kobiet, przez 14 lat pozostawał w związku z Vanessą Paradis, którą podobno zdradzał i jednak w końcu porzucił. Jego aktualna żona jest młodsza od niego o 22 lata. Dziennikarze licząc partnerki w jego życiu, doliczyli się jakoby kilkunastu.

Dlaczego zasmucił mnie Johnny Depp - jako mężczyzna i jako ojciec? Otóż przeczytałam w jednym z wywiadów, jak Johnny mówił o tym, jak martwi się o swoją nastoletnią córkę Lily-Rose (jej mamą jest porzucona Vanessa): - W show-biznesie bardzo trudno jest zachować równowagę. Jeszcze trudniej znaleźć odpowiedniego partnera. Nie chcę, aby ktoś ją zranił, zdradził. Nie wybaczę mężczyźnie, który porzuci moją córkę.

Zasmuciło mnie to! Takie świetne role, wydawało mi się, że wymagają one wielu przemyśleń, rozumienia psychiki ludzkiej, emocji, a tu taka niechęć do autorefleksji? Nie chcemy nikogo oskarżać, czy oceniać, bo każdy ma prawo do swojego życia, swoich wyborów i decyzji. Pan D. nie zna pewnie polskiej literatury, ale jego słowa uruchomiają skojarzenie ze słynnym zdaniem "Jak Kali ukraść komuś krowa to być dobrze, a jeśli Kalemu ktoś ukraść krowa to być źle". Z zewnątrz jakoś łatwiej zauważyć to podobieństwo. Dlaczego Johnny Deep chce oceniać przyszłego narzeczonego czy męża swojej córki? Czy jeśli będzie taki jak on, to źle?

Reklama

Jet to tym smutniejsze, że niestety istnieje niebezpieczeństwo, że Lily-Rose znajdzie mężczyznę podobnego do swojego ojca, czyli takiego, który ją skrzywdzi i porzuci. Ojciec jest bowiem pierwszym mężczyzną dla swojej córki, jest dla niej wzorem męskości. Kocha ojca takiego, jakim on jest. Jak Lily-Rose ma znaleźć innego mężczyznę niż ojciec, skoro go kocha i jest on dla niej przykładem męskości w domu? Podobno nawet w czasie trwania związku z jej mamą, Johnny nie był wierny. Dlaczego chce więc obwiniać innych mężczyzn, tylko dlatego, że będą... tacy jak on sam?

Oczywiście nie zawsze nasz partner jest "wierną kopią" naszego ojca, czy "mamy" - w przypadku mężczyzn. Nie jest to aż tak proste. Na dobór partnera mają wpływ oboje rodzice, ich wzajemna relacja, stosunek do dziecka każdego z nich z osobna. Ale pewnych cech podświadomie będziemy "poszukiwać" w partnerze. Dlaczego dzieje się tak, że często córki uzależnionego ojca "znajdują" uzależnionego w taki lub inny sposób partnera?

Nie wiem, czy znacie godny polecenia film "Kocha, lubi, szanuje" z 2011 r., gdzie przyjacielem głównego bohatera jest przystojny chłopak - Jacob, potrafiący poderwać prawie każdą dziewczynę, by spędzić z nią noc. Wszystko jest wspaniale, męska przyjaźń kwitnie w najlepsze, do momentu, gdy okazuje się, że Jacob zaczął spotykać się z córką głównego bohatera. Te zachowania, które akceptował u Jacoba jako przyjaciela, są dla niego kompletnie nie do zaakceptowania, jeśli chodzi o przyszłego zięcia. Mimo iż Jacob twierdzi, że miłość go zmieniła i nie jest już tym samym Jacobem. Czyżby tata wiedział, że pewne męskie cechy bardzo trudno zmienić? Główny bohater-tata w tej reakcji bardzo przypomina Johnny’ego Deppa.

Dodatkowo pierwsze zranienie przez partnera nie zawsze powoduje, że "uczymy się na błędach". Pewien "przymus" dobierania określonego typu partnera jest bardzo silny. Pamiętam koleżankę, której udało się zakończyć bardzo burzliwy związek. Siedziałyśmy w kawiarni, wspominała, rozstania i powroty, kolejne obietnice i ich niedotrzymywanie, wieczną huśtawkę nastrojów - toksyczny związek.

Siedziałyśmy, piłyśmy kawę, aż w pewnym momencie zauważyła interesującego mężczyznę przy sąsiednim stoliku: "Obejrzyj się, zobacz, jaki fajny facet" - powiedziała do mnie. Obejrzałam się. Domyślacie się, kogo zobaczyłam? Kopię faceta, z którym właśnie udało jej się zerwać. Faktycznie trudno zmienić preferencje. Jeśli podobają się nam wysocy dobrze zbudowani blondyni, o pewnych cechach (np. zdecydowany, typ lidera), nie zwrócimy uwagi na niskiego bruneta w okularach w typie intelektualisty. I koło się zamyka.

Jeśli chodzi o Lily-Rose i Johnny’ego Deppa: cóż może jednak wbrew regułom uda się jej znaleźć "porządnego" męża niepodobnego do ojca. Cuda czasem się zdarzają. Czas pokaże...

Dla Interia.pl autorki bloga: PsychologiaPrzyKawie.pl

Psychologia przy kawie
Dowiedz się więcej na temat: psychologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy