Reklama

​Niezwykłe zoo

Givskud to maleńka miejscowość w Danii, położona zaledwie 20 km od Legoland Holiday Resort. Za sprawą ogrodu zoologicznego, miejsce to jest odwiedzane przez setki turystów. Zoo w Givskud zapewnia moc atrakcji na cały dzień.

Ogród zoologiczny w Givskud ma ciekawą historię. Został założony w 1969 roku, jako prywatna hodowla lwów. Pokazywane znajomym właściciela zwierzęta budziły zrozumiałą sensację. Z czasem projekt zaczął się rozrastać, aby zostać przejętym przez gminę i stać się pełnoprawnym, dostępnym dla wszystkich, zoo. Aby zachować część "dzikiego" charakteru tego miejsca, część zwiedzania odbywa się w formie safari.

Givskud położone jest na rozległym, lekko pagórkowatym terenie. Stworzono na nim warunki do bezpiecznego bytowania kilkudziesięciu gatunków zwierząt. Olbrzymie, trawiaste i częściowo zalesione wybiegi, można oglądać z wnętrza samochodu lub podczas spacerów. Wiele zwierząt, oczywiście nie tych niebezpiecznych, dostępnych jest dosłownie na wyciągnięcie ręki.

Reklama

Zwiedzanie warto umilić sobie kupując przewodnik audio (na razie nie ma jeszcze wersji polskiej). Odtwarza się go podczas przejazdu przez kolejne strefy safari. Poznajemy dzięki niemu życie hasających swobodnie po wybiegach zwierząt. Dzieci przyklejone są do okien i piszczą z zachwytu, gdy do pojazdów podchodzą zebry, żyrafy czy kapibary. To nie jedyna okazja do usłyszenia okrzyków radości.

Przyroda na wyciągnięcie ręki

Na wielu wybiegach, o określonych porach, można karmić zwierzęta. Pasienie wielbłądów marchewką to wielka atrakcja. Co prawda małe wielbłądziątka trzymają się z dala przy mamie, ale starsze okazy bardzo chętnie dają się nakarmić i pogłaskać. Wycieczki szkolne i turyści tłoczą się, aby móc tego dokonać. Przy tej okazji, można się przekonać, że dzieci wszędzie są takie same, bo reagują wielkim śmiechem na fakt załatwiania przez wielbłąda potrzeby fizjologicznej.

Na terenie zoo w Givskud nie brakuje też dzikich zwierząt. Nas zachwycił olbrzymi wybieg dla wilków, gdzie można było zobaczyć wilcze szczeniaki. Wilcze mamy nosiły potomstwo w pyskach i przenosiły z dala od zgiełku. Zwierzęta wydają się jednak mocno przyzwyczajone do obecności ludzi. Gdy potrzebują spokoju, mogą się zaszyć w porastającym teren lesie. Rozmiary wybiegów zdecydowanie im to ułatwiają.

Nie tylko z samochodu

Część stref ogrodu trzeba zwiedzać pieszo. Tak jest np. z wybiegiem dla Goryli czy strefą zamieszkaną przez lemury. To ostatnie chodzą sobie swobodnie między zwiedzającymi lub skaczą nad ich głowami po okolicznych drzewach. Na niektórych wybiegach dla małp, zwierzęta mogą podchodzić do ludzi. Stąd też ostrzeżenia, aby nie wnosić ze sobą jedzenia i pochować luźne przedmioty. Możliwość bliskiego obcowania ze zwierzętami sprawia dzieciom i dorosłym olbrzymią radość.

Na terenie całego parku znajduje się kilka placów zabaw, z których największy ulokowano niedaleko wyjścia. Po wielu godzinach spędzonych na oglądaniu zwierząt, dzieci ciągle znajdują siłę na skakanie i wspinaczkę. Co ciekawe, jeden z placów zabaw milusińscy współdzielą z małymi kozami. Zwierzaki bardzo chętnie bawią się ze zwiedzającymi.

Za największą atrakcję zoo uważa się część z lwami. Od tego wybiegu zaczęła się historia zoo w Givskud. Strefa jest zabezpieczona, a zwiedza się ją tylko z samochodu. Oczywiście nie wolno wysiadać czy otwierać okien. Lwy spacerują po wybiegu lub wylegują się w cieniu. Są rzeczywiście blisko, ale nie czuć z ich strony zagrożenia.

Dinozaury też jedzą z ręki

W Givskud znalazło się też miejsce dla zwierząt wymarłych. W części ogrodu znajduje się bowiem park dinozaurów. Umieszczono w nim kilkadziesiąt makiet z tymi prehistorycznymi stworami. Na miejscu jest też piaskownica, w której dzieci mogą odkopać szkielet dinozaura.

W Givskud nie sposób się nudzić. Warto przyjechać jak najwcześniej i spędzić tam cały dzień. Miejsce jest przyjazne dzieciom i nie będą chciały stamtąd wyjeżdżać. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ZOO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy