Reklama

Naukowa recepta na udany prezent świąteczny

Wybierając świąteczny prezent dla bliskich większość z nas popełnia podstawowy błąd - chce sprawić obdarowywanemu radość już w momencie wręczania mu podarunku, nie myśląc o przyszłości. Tymczasem odbiorcom prezentów bardziej zależy na tym, aby sprawdziły się one w dłuższej perspektywie.

Praca na ten temat ukazała się w piśmie "Current Directions in Psychological Science".

Autorami badania są naukowcy z dwóch amerykańskich uczelni: Carnegie Mellon University oraz Indiana University.

- Przeanalizowaliśmy dziesiątki publikacji naukowych poruszających kwestię prezentów świątecznych. Odkryliśmy coś, co łączy je wszystkie. W zdecydowanej większość przypadków dawca prezentu liczy na "efekt wow!", czyli pragnie sprawić obdarowywanemu radość natychmiast, już w chwili rozpakowywania podarunku. Tymczasem większość obdarowywanych woli prezenty praktyczne, takie, z których będzie się korzystać przez długi czas - wyjaśnia dr Jeff Galak, główny autor badania.

Reklama

- Obserwujemy tu więc wyraźne niedopasowanie intencji, motywacji i zamysłów pomiędzy dawcami i odbiorcami prezentów. Innymi słowy: kiedy po choinką znajdziemy odkurzacz, prawdopodobnie nie zakrzykniemy "wow!". Jednak szybko docenimy jego wartość i będziemy z niego korzystać, i cieszyć się nim przez kilka lat - tłumaczy.

Naukowcy zidentyfikowali też kilka najczęściej popełnianych błędów przy wyborze prezentów świątecznych. Pierwszym z nich jest chęć wręczenia jak najbardziej zaskakującego upominku - takiego spoza listy prezentów - po to, aby sprawić odbiorcy niezapomnianą niespodziankę. Tymczasem odbiorcy w przeważającej większość wolą prezenty, które sami wybrali i wymienili na liście.

Kolejnym częstym błędem jest skupianie się wyłącznie na upominkach rzeczowych, najchętniej takich, które można spożytkować (np. zjeść) od razu. Z analizy wynika natomiast, że prezenty niematerialne - szczególnie bilety do teatru czy na masaż - sprawiają często dużo większą przyjemność, choć nieco później.

Autorzy ostrzegają także przez podarunkami związanymi z dobroczynnością, np. przekazywaniem darowizny na cel charytatywny w imieniu odbiorcy prezentu i wręczanie mu imiennego dyplomu, który o tym zaświadcza. Tego typu prezenty, choć wydają się podniosłe i robią wrażenie, w rzeczywistości nie przynoszą obdarowywanemu żadnej korzyści.

- Kupując najbliższym prezenty, chcemy sprawić im radość i jeszcze bardziej zacieśnić relację z nimi - podsumowuje dr Galak. - Dlatego przy wyborze upominków radzimy mniej skupiać się na tym, żeby wywoływały one szeroki uśmiech na twarzy obdarowywanego w momencie otwierania opakowania, a bardziej na tym, aby wręczany przedmiot posłużył odbiorcy przez pewien czas i był faktycznie przydatny.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: prezenty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy