Reklama

Najtrudniejszy pierwszy krok

W dążeniu do postawionego celu najtrudniejszy jest, jak śpiewała Anna Jantar, pierwszy krok. O tym, czy go zrobimy, przekonać się możemy dokonując analizy pola sił, czyli konfrontując przeciwstawne siły: sprzyjające i ograniczające osiągnięcie zamierzonego efektu.

Siłami sprzyjającymi na przykład dla osoby zaczynającej biegać będzie motywacja wewnętrzna, motywacja zewnętrzna w postaci osób, z którymi będzie razem uprawiała ten sport oraz nowe buty, które otrzymała pod choinką. Natomiast hamować ją może lenistwo, wstyd (co ludzie powiedzą, widząc biegającego "grubasa"), strach przed bólem i dyskomfortem. 

Stojąc na linii startu, należy określić wartość sił pobudzających i hamujących, a następnie zdecydować, które należy zmienić. Będzie to zależne od wielu uwarunkowań. Zazwyczaj jednak przyjmuje się, że łatwiej jest zmienić to, co nas zatrzymuje w blokach startowych. Jeżeli o to nie zadbamy i wartość tych sił będzie większa od sił sprzyjających, nasze cele w postaci na przykład noworocznych postanowień rozpłyną się we mgle, gdyż nie ruszymy z miejsca. 

Reklama

Aby do takiej sytuacji nie doprowadzić i byśmy wraz z Nowym Rokiem mogli wkroczyć w drogę pozytywnych zmian, warto zastanowić się w miłej i bezpiecznej poświątecznej atmosferze, co może nas zatrzymać. Czy są to czynniki od nas niezależne, czy tkwiące w nas samych? Czy przypadkiem nie jest tak, iż siłą blokującą jest nasze lenistwo, konformizm, wygoda, rutyna, przyzwyczajenia, brak wiary w siebie, czyli to wszystko, co możemy pokonać, o ile tylko będziemy chcieli? Jeżeli bowiem pokonamy te siły, nie tylko ruszymy do przodu, ale otrzymamy bonus w postaci satysfakcji z ich pokonania, która niewątpliwie doda nam sił na cały nachodzący rok.

Każda zmiana związana jest z kosztem, który musimy za nią zapłacić, gdyż pomimo wizji zysku, w człowieku często pojawia się żal za tym, co musi za sobą zostawić. Obserwując ludzi sukcesu, widzimy zazwyczaj ich pozycję zawodową i społeczną, gruby portfel, radość i szczęście na mecie maratonu, dumę podczas odbierania statuetek, popularność, powodzenie, natomiast nie zastanawiamy się, co za tym się kryje. Z reguły dostrzegamy tylko wierzchołek góry lodowej, a pod nim przecież stoi człowiek, który każdego dnia musi prowadzić najcięższą walkę, walkę z samym sobą, z przezwyciężaniem tych wszystkich sił hamujących, które kuszą go do pozostania w tak wygodnej strefie komfortu. Mozolna praca, pot, poświęcenie, oddanie, cierpliwość, determinacja, ale również rozczarowania i porażki, które są nierozerwalnie wpisane w rozwój.

Aby poczuć wiatr w żaglach i oderwać swą łódź od brzegu przyzwyczajeń, rutyny, stagnacji, musimy przede wszystkim popatrzeć na siebie w sposób pozytywny. Spojrzeć przez pryzmat swoich mocnych stron, dzięki którym będziemy z odwagą stawiać każdego dnia kolejne kroki naprzód. Co prawda niejednokrotnie uświadomimy sobie, iż droga po której kroczymy jest długa i nie zawsze dobrze oznakowana, jak napisał w książce "Jak zrobić karierę" Gunter Fritz, ale dzięki wytrwałości damy radę.

Czujność i umiejętność chwytania każdej okazji pozwalającej przybliżać nas do celu, będą naszymi sprzymierzeńcami, a docierając do kresu naszej wędrówki, nie tylko osiągniemy zamierzony efekt na przykład w postaci zgrabnej sylwetki, zdanego egzaminu, czy ukończonego maratonu, ale dostając dodatkowy bonus, którym jest nieoceniona wartość satysfakcji i wzrostu poczucia własnej wartości. A dzięki nim postawienie kolejnego pierwszego kroku na nowej drodze rozwoju będzie o wiele łatwiejsze.

Dla Interia.pl: autorki bloga PsychologiaPrzyKawie.pl

Psychologia przy kawie
Dowiedz się więcej na temat: psychologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy