Reklama

​Minister chce wyrzucić teorię ewolucji ze szkół

Indyjski minister szkolnictwa wyższego Satyapal Singh, został potępiony przez naukowców, gdy ogłosił plany wyrzucenia z programu nauczania teorii ewolucji. Singh pozostaje nieugięty w swych poglądach, twierdząc, że "nikt nie widział małpy zmieniającej się w człowieka".

Polityk chce zorganizować międzynarodową konferencję poświęconą tej tematyce. Twierdzi, że ma listę 10 do 15 naukowców, którzy twierdzą, że teoria ewolucji jest błędna. W swej wypowiedzi powołuje się też na Alberta Einsteina, który miał uznać ją za "nienaukową".

Singh, który ma tytuł magistra chemii, uzyskany na Uniwersytecie w Deli, przemawia, jako "człowiek nauki’.

- Teoria Darwina jest błędna naukowo. Muszą zostać wprowadzone zmiany w programie nauczania.  Odkąd człowiek stąp po ziemi, zawsze był człowiekiem. Nikt, z naszych przodków, w przekazach ustnych czy pisemnych, nie opisał zjawiska zmiany małpy w człowieka - grzmi minister.

Reklama

Wypowiedź tę potępiło ponad 2000 indyjskich naukowców. We wspólnym oświadczeniu czytamy m.in. "Jest błędnym twierdzenie, że teoria ewolucji została odrzucona przez społeczność naukową. Przeciwnie, każde nowe odkrycie potwierdza wyniki Darwina.  Jest mnóstwo niezaprzeczalnych dowodów naukowych, potwierdzających, że ludzie i inne wielkie małpy mają wspólnego przodka".

W sukurs naukowcom idzie przełożony ministra, Prakash Javadekar, który kazał wycofać mu się z kłamliwych stwierdzeń oraz odwołać planowaną konferencję.

- Nie będziemy finansować i organizować seminarium podważającego teorię Darwina. Jest to domena naukowców, którzy powinno skupić się na dalszym rozwoju naszego kraju - czytamy w oświadczeniu ministerstwa.

 Podobną sytuację mieliśmy w Polsce, gdy Maciej Giertych bezpardonowo walczył z teorią ewolucji, próbując wykorzystać funkcję Ministra Edukacji Narodowej, pełnioną przez jego syna Romana. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama