Reklama

Leżące rodzicielstwo

Dzieci nigdy nie chcą odpoczywać. Niestety, rodzice nie mają tak niewyczerpanych akumulatorów. Młodzież nie potrafi tego faktu zrozumieć. Dlatego trzeba sobie radzić innymi sposobami. Dziś przedstawiam najlepsze zabawy, które można robić... leżąc.

Jest to sztuka, której opanowanie, pozwoli osiągnąć doskonałe wyniki. Dzięki temu można wypoczywać w pozycji horyzontalnej, w oczach dziecka pozostając aktywnym, zaangażowanym rodzicem. Nie każde rozwiązanie sprawdzi się w twojej sytuacji, ale gwarantuję, że któreś uda się dopasować do warunków i temperamentu potomstwa.

Dla początkujących

Te zajęcia nie wymagają za wiele wysiłku, przygotowań i aktywności mózgu.

- Czytanie książek. Tutaj nie można popełnić błędu, w najgorszym razie można zasnąć i oberwać spadającą książką w twarz.

- Cicha gra. Kto potrafi być cicho najdłużej? Jestem przekonany, że nasi rodzice grali z nami w tę grę.

Reklama

- Chodź mi po plecach. To zabawa z maluchami, bo wszystko zależy tu od wagi potomstwa. Małe dzieci uczą się zmysłu równowagi, a my mamy darmowy masaż. Gorzej, jak zapędzą się na głowę.

- Jaka to litera? Dziecko pisze palcem literki na plecach, a my zgadujemy, jakie. Proste, ale można przy tym zasnąć i nie każda literka to "chrrr".

Dla średniozaawansowanych

Tu już trzeba trochę pogłówkować, ale za to jest szansa na dłuższe polegiwanie we względnym bezruchu.

- Camping. Wszystkie zabawy z poprzedniego punktu, tylko w namiocie z koców lub rozłożonym w ogrodzie. Camping pełną gębą.

- Lekarz/restauracja/hotel/dziecko. Jesteś pacjentem, klientem, gościem czy właśnie dzieckiem, któremu trzeba usługiwać i przynosić różne dobra. Godzina leżenia gwarantowana.

- Fryzjer/salon piękności - Udawane malowanie paznokci, mycie, czesanie i obcinanie włosów, a nawet robienie makijażu. Najważniejsze, aby pamiętać o usunięciu prawdziwych nożyczek i mazaków z zasięgu dziecka.

Dla ekspertów

Najwyższa szkoła jazdy i największe korzyści.

- Gry kanapowe. Przesuń kanapę tak, aby było za nią dość miejsca na dziecko. Niech biega dookoła, a ty stań się potworem, który próbuje je złapać w nieregularnych odstępach czasu.

- Znajdź mi... To prosta zabawa, w której wysyłasz dziecko do jego pokoju na poszukiwanie wybranych przedmiotów. Każesz mu przynieść coś niebieskiego, albo kwadratowego, albo coś co wygląda, jakby przeżuł to hipopotam. Jestem pewien, że dziecko coś znajdzie. Jeżeli pokój jest daleko, można liczyć na krótkie drzemki.

- Trening ninja. Zamknij oczy i powiedz dziecku, żeby próbowało przejść niepostrzeżenie obok ciebie. Jeśli je usłyszysz wydaj mruknięcie i odeślij je na start. Uważaj, żeby nie chrapać za głośno.

- Moje nogi to drogi. Niech dziecko jeździ po tobie samochodzikami i innymi zabawkami. To niezły relaks i masaż, o ile oczywiście nie przyniesie tej wielkiej, dziesięciokilogramowej ciężarówki od wujka.

- Co mam na plecach? Dziecko kładzie ci na plecach zabawkę, albo inny przedmiot, a ty masz odgadnąć, co to jest. Pamiętaj o schowaniu wielkiej ciężarówki i innych ciężkich rzeczy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy