Reklama

Wstydliwe dolegliwości

O dolegliwościach jelitowych wstydzimy się mówić. Okazuje się, że nawet lekarzowi. Lekceważone mogą prowadzić do poważnych chorób. Podobnie, jak leczenie ich na własną rękę. A przecież od tego, jak funkcjonuje ciało, zależy komfort naszego życia. Na pytania dotyczące dolegliwości pokarmowych odpowiada dietetyk - Ewa Koza.

Monika Szubrycht: Często boli nas brzuch. Czujemy, że mamy kłopoty z trawieniem. Jak sobie pomóc?

Ewa Koza:  Samego siebie ciężko jest zdiagnozować, popatrzeć z boku. Jeśli mamy jakiś kłopot, ból jest powtarzalny, warto skonsultować to z kimś, kto się na tym zna. Lekarz, dietetyk są czasem niezbędni, żeby nas właściwie poprowadzić.  

- Przy kłopotach z przewodem pokarmowym szczególnie istotna jest świadoma dieta. Nie szukajmy drogi na skróty, bo może okazać się zgubna. Nie ma sensu stosować  od razu środków farmakologicznych, a nawet jeśli okaże się, że są konieczne, to nie mniejszą rolę w procesie przywrócenia jelit do właściwej kondycji odegra sposób odżywienia ciała.

Reklama

A jeśli ona nie pomaga? Ciągle czujemy dyskomfort?

- Powszechną, w świecie zestresowanych i zapracowanych 30, i 40latków, jednostką chorobową jest jelito drażliwe. Ma ono kilka scenariuszy, wszystkie w obrębie tej samej choroby. Możliwy jest wariant z biegunką lub zaparciami. Co ważne u jednego pacjenta mogą występować naprzemiennie. Cała sztuka to nauczyć się z tym "wymagającym" jelitem żyć i odżywiać tak, aby działało jak najlepiej. Oczywiście podstawowe zalecenie to życie pozbawione stresu, jak to osiągnąć? Nie wiem.

- To wcale nie jest takie proste, że jeżeli mamy biegunkę, to mamy natychmiast odstawić błonnik, a jeśli mamy zaparcia, to mamy go zjeść jak najwięcej. Nie. Przyczyny zaparć są różne. Efekt jest taki, że z uwagi na zaburzoną motorykę jelit treści kałowe nie przesuwają się i nie dochodzi do wypróżnienia. Stan taki może być spowodowany "rozleniwieniem" jelita, zbyt słabymi ruchami perystaltycznymi, to jest jelito atoniczne.

- Jelito spastyczne natomiast to nadmierne napięcie ścian jelita grubego. Aby masy kałowe mogły się przesuwać, potrzebne są odpowiednie ruchy perystaltyczne, naprzemienny skurcz i rozkurcz. Wypróżnienie u pacjenta z jelitem spastycznym następuje z ogromnym wysiłkiem i bólem, czasem są to wręcz suche kule kałowe, podobne do owczych bobków.

Nie ma więc jednego leku, który pomoże każdemu, na wstydliwą dolegliwość, za jaką uważa się zaparcia.  

- Nie możemy pacjenta, który ma zaparcia potraktować według szablonu. Warto z nim porozmawiać, bo dla pacjenta z zaparciami spastycznymi zbawienna może się okazać mała wersja błonnika rozpuszczalnego w wodzie, a dla pacjenta z zaparciami atonicznymi stopniowo dokładana większa dawka błonnika nierozpuszczalnego. Te frakcje błonnika mają różne funkcje. Podkreślić warto, że ani w medycynie, ani w dietetyce nic nie jest jednoznaczne i oczywiste, to nie jest 2+2, bo organizm ludzki nie jest wzorem matematycznym. Są jednak pewne ścieżki, którymi warto podążać w poszukiwaniu najbardziej optymalnego rozwiązania dla konkretnego pacjenta.

- Podkreślić trzeba, że duża dawka błonnika, agresywnie wprowadzonego do jadłospisu, u pacjenta z jelitem spastycznym, przyniesie efekt zupełnie odwrotny od oczekiwanego. Jelito skurczy się jeszcze mocniej, brzuch będzie bolesny, wzdęty, a życie z brzuchem w centrum uwagi to nic przyjemnego. Te schorzenia utrudniają codzienne funkcjonowanie, powodują obniżenie samooceny, a nawet izolację społeczną.

- Niestety nie uczą nas tego w szkole, a szkoda, bo to naprawdę jest bardzo ważne. Z całym szacunkiem dla pantofelka - tyle czasu w szkole uczono  nas o jego budowie, dlaczego nikt nas nie nauczył, jak powinniśmy się odżywiać? Pewnie nie zmienię systemu edukacji, mam natomiast ogromną potrzebę mówienia o tym. Również do dzieci. Przecież nastoletnie dziewczynki też się z tym borykają.

A chłopcy?

- To jest zdecydowanie duże uproszczenie, ale u mężczyzn problem z wypróżnieniami częściej sprowadza się do biegunek. Stres powoduje nadmierną perystaltykę jelit i zbyt częste wypróżnienia. To też nie jest dobre.

Jakie są konsekwencje?

- Dochodzi do zaburzenia flory bakteryjnej jelita. Przecież w jelicie grubym produkowane są witaminy, m.in. K, czy witaminy z grupy B. Jeżeli pacjent wypróżnia się częściej niż trzy razy na dobę i są to wypróżnienia biegunkowe, dochodzi do zaburzenia naturalnej flory bakteryjnej jelita a tym samym do obniżenia odporności organizmu. Konsekwencji zaparć też jest dużo i często są one odległe w czasie.

- Mam wrażenie, że temat zaparć i temat wypróżnień są kwestią tabu i nie rozumiem tego.

Już samo nazewnictwo nas zawstydza. Jak dziecko w tramwaju woła, że chce zrobić kupę, to się go upomina, żeby mówiło ciszej.  

- A przecież to nie jest przekleństwo. To jest czynność fizjologiczna, naturalna. Owszem, taka czynność, którą odbywamy w odosobnieniu, ale czynność codzienna - oby. Konsekwencje zaparć odroczone w czasie bywają straszne.

A czym jest chroniczne zaparcie?

- Jest wtedy, kiedy nie ma wypróżnienia dłużej niż cztery doby. Kał jest finalnym efektem przemiany materii - zalega w jelitach i czeka na to, żeby być wydalonym z organizmu. Jeżeli perystaltyka jelita jest zaburzona, toksyny przenikają do organizmu. Jedną z konsekwencji jest również to, że jeżeli jelita są wzdęte, zagazowane, napełnione masą kałową, to podnosi się przepona. Wtedy serce ma mniejszą przestrzeń do pracy. To naprawdę mocno obciąża organizm.   


Monika Szubrycht 

Dietetyk Ewa Koza prowadzi swój gabinet w Krakowie. Więcej informacji można znaleźć na jej stronie mamsmak.com 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zaparcia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy