Reklama

Elfy są wśród nas

Dzieci uwielbiają zabawki. Okazuje się, że nie tylko one. Można połączyć pragnienia i dużych, i małych. Wystarczy tylko wybrać odpowiednią rzecz.

Do takich z  pewnością należy zestaw Lego Elves. Z córką układałyśmy go naprzemiennie - raz ona, raz ja - w końcu sprawiedliwość musi być.

Domek rósł naprawdę szybko, ale skłamałabym, że zaczęłyśmy od niego. Pomagały nam Azari i Aira, dwie główne bohaterki, które w lesie baobabów znalazły smocze jajo. Postanowiły ulokować je w malutkiej chatce obok swojej posiadłości. Jeszcze hotel dla smoków nie został pokryty dachem, kiedy z jaja wykluł się mały smok. Nie ma jeszcze imienia, gdyż w świecie elfów dziecko może zostać nazwane dopiero po siedmiu tygodniach, trzech dniach i siedmiu godzinach. Trzeba mu się przyglądać, by wiedzieć, jaki ma charakter. Wtedy dopiero będzie wiadomo, jak nazwać smoczątko. 

Reklama

Smoczek jak to noworodek, dużo spał, więc Azari i Aira mogły skończyć budowę. Bo w świecie Lego nie ma dyskryminacji - dziewczyny mogą być konstruktorkami albo murarzami, kim tylko zapragną. Nie ma też wyznaczanych przez zabawkarską tradycję podziałów. "Lego Elves", choć przeznaczone głównie dla dziewczynek, mają stonowane kolory - nie krzyczą różem, co bardzo odpowiada mojej córeczce.

Czas wspólny

"Jak było w szkole/przedszkolu?", "co jest zadane?", "co jadłeś/jadłaś na obiad?" - to najczęściej zadawane przez nas, rodziców, pytania. Nic dziwnego, że pociecha nie chce na nie odpowiadać - przestają być ciekawe. Jeśli naprawdę chcesz się dowiedzieć, co słychać w życiu twojego dziecka, spędź z nim czas bawiąc się. Opowie ci dużo więcej o sobie, swoich koleżankach i kolegach, w tym także o tym, co było w szkole - i to zupełnie spontanicznie.

Oczywiście, rozmawiamy też o świecie elfów. Co w nim najbardziej urzekło moją córkę? Przede wszystkim piecyk, w którym można wykuwać magiczne miecze oraz klucz otwierający drzwi.

- Fajnie, że w każdym zestawie jest jakiś mechanizm. Trzeba tylko trochę pomyśleć - skomentowała, manipulując przy wrotach. - Widziałaś? Te okna da się otwierać! - O! Jaka genialna walizeczka na kompas - komentowała nowe odkrycia. Jednak najbardziej podobało mi się jej spostrzeżenie, natury... społecznej. - Wszyscy myślą, że dziewczyny w moim wieku lubią dziewczyńskie rzeczy. Błąd. Bardzo lubimy coś, czym się można zająć. Ten zestaw jest może i dziewczyński, ale jest się czym zająć. I to niesamowicie fajne!

Zamiast mnóstwa byle jakich zabawek warto wybrać dla dziecka taką, której nie rzuci w kąt po jednym dniu, która będzie mu dawała możliwość tworzenia nowych rzeczy i pisania wielu scenariuszy. Bo dziecięca wyobraźnia naprawdę nie zna granic.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy