Reklama

​Biją, palą, przeklinają - wizerunek taty Polaka

Dzień Ojca to najwłaściwszy moment, aby pochylić się nad wizerunkiem polskiego taty. Czy współczesny rodzic wpasowuje się jeszcze w tradycyjny model polskiej rodziny, czy też nasiąkł już "zgniłym zachodem" i jest nowoczesnym, zaangażowanym człowiekiem orkiestrą? Odpowiedzi na to pytanie postanowiliśmy szukać wśród zaprzyjaźnionych blogerów, blogerek, ojców i mam.

Tradycyjny wizerunek ojca

Według uświęconej tradycji, ojciec rodziny powinien przede wszystkim łożyć na jej utrzymanie i zapewniać dobra materialne. Prezentuje raczej zamiłowanie do zimnego chowu, charakteryzującego się zdystansowaniem i nieokazywaniem uczuć. To w ten stereotyp jest wpisany model rodzica surowego, który swój autorytet zdobywa krzykiem i niestety również biciem. 

- Odnoszę wrażenie, że tata to jest od pracy, a matka ogarnia wszystko pozostałe - od zakupów po szczepienia. Tata pojawia się w weekend, jak trzeba zabrać dziecko na spacer lub posprzątać. Choć i tak tatusiowie na placu zabaw siedzą z nosem w telefonach - mówi Dorota, współautorka bloga Matki Frustratki.

Reklama

Z kolei Olga z Warszawy zwraca uwagę, że wiele zależy tutaj od miejsca zamieszkania. - Z perspektywy Warszawy, to typowy ojciec dwa razy w tygodniu biega na siłownię, ma brodę, tatuaże i świetny kontakt z dziećmi. A w perspektywie ogólnej wciąż pokutuje obraz "Januszowy". Mam styczność z wieloma różnymi niszami społecznymi i część ojców to typowe "łyse dresy", które nawet palcem nie kiwną przy wychowywaniu dziecka. A druga część to tacy wzięci tatusiowie z powołaniem.

Wydaje się, że nie wszyscy ojcowie są jeszcze gotowi na przejęcie obowiązków, które tradycyjnie przypisuje się mamom. - Otaczam się dość specyficznym gronem znajomych - ludźmi oczytanymi, geekami i nerdami wszelkiego rodzaju. Ojcowie, z którymi mam do czynienia, to faceci, którzy chcą przelać siebie i swoje pasje w dzieci. Chcą aktywnie spędzać z nimi czas, pokazują wszystko czego sami doświadczyli będąc w wieku swoich pociech. Skupiają się na warstwie poznawczej i rekreacyjnej. Mimo, iż nierzadko spotykałam się z postawą, że facet przejmował nieco obowiązków związanych ze sprzątaniem, czy z gotowaniem, wydaje mi się, że jeszcze długa droga do ideału. - mówi Marta, autorka Grających Kobiet.

Odmiennego zdania jest Przemek z Warszawy - Obecnie "statystyczny" ojciec jest bardziej zaangażowany w wychowanie dziecka, jeśli trzeba przejmuje tzw. "kobiece" obowiązki, czyli gotuje, pierze, przewija, ba, nawet chodzi na urlop tacierzyński. Stara się jak może.

Część mężczyzn pozostaje wtłoczona w ramy stereotypu przez same kobiety, które nie chcą, bądź nie potrafią zrzucić na nich obowiązków. - Przeciętny Tata-Polak ma w gruncie rzeczy przekichane. Od momentu urodzenia się dziecka czy chce, czy nie chce jest na drugim planie. Matka dziecka ostrożnie wprowadza go w obowiązki ojcowskie, bo "upuści", "nie umie", "nie poradzi sobie". Z czasem przestaje próbować i zwykle skazuje się na bycie tatą "rozrywkowym", czyli tatą od gry w piłkę czy wyjść na plac zabaw. Jeśli jednak walczy o wieczorną kąpiel dziecka, karmienie, przebieranie, bywa, że słyszy komentarz: "całkiem nieźle, jak na faceta". Tatusiowie, nie powinni się poddawać, bo matki też nie nabywają z urodzeniem dziecka umiejętności opieki nad nim. - podsumowuje Marta, autorka bloga Poligon.

Jaki jest współczesny ojciec?

Według nowoczesnego modelu autorytet ojcowski nie jest nadany z góry. Mężczyzna musi znaleźć sposób, aby okazać dziecku miłość, nauczyć właściwego zachowania i przekazać wartości. Tata musi uczestniczyć w wychowaniu dzieci, dzielić się obowiązkami rodzinnymi i odciążać mamę w codziennej pracy. Widok taty robiącego pranie, zmywającego talerze czy gotującego obiad nie jest tutaj czymś dziwnym. Czy jednak mężczyźni radzą sobie w tej roli? Przecież nie ustała nagle potrzeba zapewniania środków bytowych. Jak pogodzić to wszystko?

Bartek, prowadzący bloga Rodzina w Praktyce uważa, że następują znaczne zmiany. - Wiecznie zapracowany, nieobecny i surowy - to obraz przeciętnego, polskiego ojca, który pokutuje od lat w naszej świadomości. Tymczasem to się już zmieniło. Dziś niemal każdy młody tata jest obecny w życiu dziecka jeszcze przed porodem. Jest czuły, kochający i poświęca swoim dzieciom sporo czasu. Nie boi się zostać z dzieckiem sam, pomaga w opiece i z pewnością umie przewijać. Codziennie mijam uśmiechniętych, przytulających i podśpiewujących swoim dzieciom ojców, którzy trzymając swoje dzieci na rękach wydają się nie widzieć nic więcej poza nimi. To piękny widok i według mnie, to właśnie jest dzisiejszy tata.

Podobną opinię ma Paweł, autor bloga Tatosteron - Wizerunek polskiego ojca przestaje być już obrazem rodzica, który uczestniczy w życiu rodziny, ale kwestie wychowawcze w większości pozostawia matce. Śmiało można powiedzieć, że Tata Polak w procesie wychowawczym zaczął brać regularny udział i dawne stereotypy roli ojca odchodzą w zapomnienie. Nie wyzbyliśmy się ich jeszcze, ale wygląda na to, że wszystko idzie ku dobremu. Coraz więcej z nas bierze urlopy wychowawcze, chyba większość już korzysta z przysługujących urlopów tacierzyńskich. Siłą rzeczy silne relacje na linii ojciec - dziecko stają się coraz powszechniejsze, co chyba wszystkim wychodzi na dobre.

Dominik ze Składu Dobrych Wartości wysnuwa tezę, że ojcowie stają się coraz bardziej uczuciowi. - Na szczęście coraz więcej facetów w naszym kraju rozumie czym jest prawdziwe ojcostwo, które charakteryzuje tylko jedna cecha - poświęcenie. I nie chodzi tu o akty heroizmu i odwagi niczym żołnierz na polu bitwy rzucający się na granat. Po pierwsze, to poświęcenie w małżeństwie. Jako mężczyźni musimy umieć odłożyć na bok swoje potrzeby i postawić na pierwszym miejscu pragnienia żony. W tym zawiera się wspólne spędzanie czasu i rozmawianie, jako priorytet. Tutaj także jest miejsce na te wszystkie drobne gesty, jak obiecane od wieków naprawy w domu albo sprzątania. To pokazuje, że kochasz swoją żonę, słuchasz co do ciebie mówi i nie olewasz jej próśb. Poświęcenie zaś jako rodzic to spędzanie czasu z dziećmi. One niczego bardziej nie pragną niż naszej uwagi. To może być obserwowanie ich treningu zamiast robić w tym czasie zakupy albo budowanie: bazy, domku dla lalek czy sklepiku. Musisz odłożyć na bok to co chcesz na rzecz tego czego one chcą. I w końcu odkryjesz, że spędzanie czasu z rodziną daje ci więcej radości niż możesz sobie wyobrazić.

- Przeciętny tata Polak to w końcu tata zaangażowany. Już nie tylko w przynoszenie do domu złowionej zwierzyny, ale także tata, który nie wstydzi się nosić dziecka w chuście, tata, który wspiera dziecko nawet jeśli zamiast sportowca chce być klarnecistą. To tata, który wie gdzie są najlepsze place zabaw i który kłóci się z obcą mamą paląca papierosy w ogródku jordanowskim - podkreśla Marta z Krakowa.

- Czuję, że każda odpowiedź na pytanie o typowego tatę Polaka będzie zła. Gdy napiszę, że żyjemy w czasach bardzo zaangażowanych tatusiów znajdą się osoby, które jak z rękawa sypną opowieściami, podważając moją tezę i odwrotnie. Rzeczywistości jednak nie oszukamy. Dziś ojcom chce się wychowywać dzieci, albo zaczyna chcieć. Mężczyzna pracujący od 8 do 16, będący w domu tylko, by się wyspać, przechodzi do lamusa. Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu ojciec spacerujący z dzieckiem był wytykany palcami, śmiano się z niego. Rzucano niemiłymi epitetami. Dziś jest odwrotnie. Ten, który nie chce angażować się w życie swojej rodziny, uważany jest za dziwaka. Idziemy w dobrą stronę, a dzisiejsi tatusiowie nie mają powodu do wstydu. - mówi Mateusz, autor bloga OjciecM.

Ojciec zagubiony - ojciec nieobecny

Dominik ze Składu Dobrych Wartości uważa, że za stereotypowy wizerunek współczesnych ojców w Polsce odpowiadają media, które pokazują dwa obrazy. - Pierwszy to jest nieudolny facet potykający się o własne nogi typu Homer Simpson, który w domu jest poniewierany przez żonę i dzieci. Zwykle zalega w pozycji półleżącej na kanapie, a spod koszulki wystaje mu pokaźny brzuszek. Jest na swój sposób słodki i nikt nie traktuje go poważnie. Drugi to typ bohatera, który nie potrafi sklecić logicznego zdania, ale sprawnie rzuca mięsem i pręży bicepsy. Jego znaki rozpoznawcze to szybkie auta i jeszcze szybsze kobiety. Sporo współczesnych polskich ojców utożsamia się z tym drugim typem, ponieważ jest dla nich atrakcyjny, a swojego własnego ojca kojarzą raczej z Homerem Simpsonem. Tak się stało, ponieważ ich tata był emocjonalnie nieobecny. Tak w życiu swoich dzieci, jak i w małżeństwie.

Pisarz Łukasz Orbitowski widzi współczesnych ojców, jako stojących na rozdrożu. - Postrzegam ojca, jako człowieka zagubionego, który nie potrafi zdefiniować zasad budowania własnego autorytetu. Nie wie kim ma być: przewodnikiem, kumplem, wychowawcą czy kimś jeszcze. Do tego często nie nadąża za fascynacjami dziecka. Dobrym przykładem są moje relacje z ojcem, z którym kłóciłem się co jest lepsze - Stonesi czy Iron Maiden. Mój syn pyta mnie o ulubionych youtuberów. Sęk w tym, że nie mam żadnych. Żyjemy w rozłącznych światach. Pojawia się też problem natury materialnej czy egzystencjonalnej, gdy ojciec jest odległy - odszedł, został porzucony, wyjechał lub pracuje po 14 h na dobę.

Problem ojców, którzy odsunęli się od rodziny zauważa też Ola, znana jako Matka Sanepid. - Większość ojców, których znam zajmuje się dziećmi, dzielą się obowiązkami z mamami, idą do pracy, po drodze robią dziecku śniadanie, po robocie z dzieciakiem na rower, do kina, weekendy za miastem. Można im powierzyć dziecko wiadomo, że nie zgubią, nie będą pijani, że nie sprzedadzą na ruskim targu. Gorzej z tymi, którzy nagle odchodzą. Ci najczęściej zapominają nagle o płaceniu alimentów, wpadają raz na kwartał na godzinę, kompletnie przestają się angażować. Nagle fajny tata odchodzi i sytuacja zmienia się o 180 stopni, co jest zadziwiające.

- Przeciętny ojciec obecnie coraz rzadziej jest ze swoim dzieckiem, bo z nim nie mieszka. Jest to prawdopodobnie spowodowane rozluźnieniem obyczajów, zmniejszenia rangi związku czy małżeństwa. Często słyszę, że miało być tak pięknie, ale kiedy pojawiło się dziecko nagle runął męski świat, bo on sobie to inaczej wyobrażał, a teraz to on nie chce. Mężczyźni boją się brać odpowiedzialności, uciekają. Na szczęście nie wszyscy. I wydaje mi się, że dochodzimy do parodii, że wychwalamy takich zaangażowanych ojców mimo, że to jest ich podstawowy obowiązek, by wychować dziecko dając mu czas, poczucie bezpieczeństwa i miłości. Wierzę, że z czasem takich świadomych ojców przybędzie i tak będzie można określić wtedy typowego tatę Polaka. - podkreśla Gosia z Krakowa.

- Współczesnego taty nie postrzegam ani jako superbohatera, ani męczennika za sprawę. Raczej jako osobę z drugiej strony barykady rodzicielstwa, która najczęściej nie jest wysłuchiwana ze względu na stereotyp, że faceci nie znają się na wychowywaniu dzieci, a która dość często ma zaskakujące sposoby rozwiązywania problemów z dzieckiem lub samego dziecka. - opowiada Kasia z Wrocławia.

Z kolei Joanna z Krakowa widzi, że panowie próbują odnaleźć się w tym trudnym świecie. - Taki tata, to zapracowany typ, zakochany w swoich pociechach, ale mający umiarkowaną cierpliwość lub umiejętności do realnego zajmowania się nimi: karmienia, przebierania, pilnowania lekcji, poświęcania im czasu na dłuższą metę. Raczej wolący wspólne szaleństwa i zabawę niż tzw. wychowywanie - od tego są mamy. Mówiąc bardzo ogólnie, widzę dwa typy ojców Polaków - ci, którzy zalewają fejsa zdjęciami małych księżniczek w różowych sukienkach, chwalą się osiągnięciami swoich dzieciaków i generalnie mogą o nich gadać bez przerwy, i ci, którzy się dystansują: swoje własne oczywiście bardzo kochają, jednak nie uważają, by fakt posiadania potomstwa jakkolwiek ich definiował. Innymi słowy, jedni myślą o sobie przede wszystkim jako o ojcach, drudzy - jako o facetach, którzy pracują, wyglądają, są w związku, mają swoje zainteresowania itd., a oprócz tego gdzieś tam po drodze zostali tatami, co jednak nie ma wpływu na to, jak chcą być postrzegani.

- Tu nie ma miejsca na generalizowanie. Do każdego przypadku trzeba podejść indywidualnie i oceniać jednostki, a nie rzesze. Świadomość męskiej braci rośnie i stajemy się coraz bardziej odpowiedzialni za wychowanie kolejnego pokolenia i nie zostawiamy wszystkich obowiązków z tym związanych na barkach naszych partnerek. To się zmienia z miesiąca na miesiąc i z roku na rok. Powoli aczkolwiek skutecznie. Ojciec Polak zazwyczaj dostrzega, że wychowanie i opieka na dzieckiem to obowiązek, który wymaga pełnego poświęcenia w normie czasowej 24h na dobę. Zazwyczaj, gdyż są przypadki, że niektórych z nas dopada pomroczność jasna, a do niektórych żadna refleksja wychowawcza nigdy nie trafiła. Ojciec Polak? Wierzę, że kiedyś to będzie brzmiało tak samo dumnie jak "Matka Polka". - uważa Kamil, autor bloga Kamilowski.

Wydaje się zatem, że współcześni tatusiowie próbują zmieniać swoje podejście do ojcierzyństwa. Czasem ich działania są dość nieudolne, ale nie sposób odmówić im dobrych chęci. Niektórzy gubią się w poszukiwaniu własnej tożsamości w tej odpowiedzialnej roli, znikając z życia swoich dzieci. Znamienne jest jednak to, że żaden oddany w tej dyskusji głos nie wspominał o skrajnościach związanych z biciem i upokarzaniem potomstwa. Nowocześni ojcowie wiedzą, że nie ma na to przyzwolenia, że aby stać się wartościowym, posiadającym autorytet tatą trzeba czegoś więcej niż twardej ręki. Zmieniamy się i wygląda na to, że na lepsze. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dzień ojca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy