Reklama

Moda na szycie wróciła

Dawniej każda matka szyła dla swoich pociech. Kupowanie ubrań w sklepie było nie tylko niepotrzebnym (i sporym) wydatkiem, ale wręcz plamą na honorze. Ta tradycja zanikła wraz z nadejściem ery gotowej konfekcji. Teraz na szczęście wraca.

Dlaczego? Bo współcześni rodzice zrozumieli, że tak jest taniej i oryginalniej, a widok szczęśliwego dziecka w niebanalnym ciuszku jest bezcenny! 

Z pewnością niejedna z nas chodziła w ubraniach uszytych przez mamę. Wiele z nas ma jeszcze ubrania podkradzione z maminej szafy: sukienki, kurtki, swetry, pamiętające czasy młodości ich właścicielek, przeważnie świetnie uszyte i wciąż niezniszczone.

Traktowałyśmy je jak największe skarby, dopóki same nie nauczyłyśmy się szyć dla siebie i dla naszych dzieci. Znamy mnóstwo szyjących mam, jedną z nich jest Anna Maksymiuk-Szymańska, która prowadzi szyciowego vloga Cozaszycie - warto go obserwować.

Reklama

Ania na co dzień zajmuje się PR-em, po godzinach projektuje odzież, ma własną markę odzieżową, projektuje tkaniny. Jest mamą kilkuletniego Tymka, dla którego również projektuje i szyje ubranka oraz zamawia materiały w unikatowe wzory. Po sukcesie jej pierwszej książki, "Co za szycie", pojawiła się kolejna "Mamo, uszyj mi", sprowokowana masą pytań od czytelniczek i internautek. Z jej pomocą, krok po kroku, same wykonacie większość garderoby dla żywiołowych urwisów i małych księżniczek.

- Ten temat jest mi bardzo bliski, nie tylko dlatego, że sama jestem mamą i wiem, w jakim tempie trzeba wymieniać dziecięcą garderobę. Często widzę na spacerze dzieci ubrane w rzeczy uszyte przez ich mamy własnoręcznie. Tak, to naprawdę widać, i są to niesamowite rzeczy! - mówi Ania.

- Nie ma nic przyjemniejszego niż poświęcenie paru wieczorów na uszycie małemu nowej bluzy, którą polubi, w której jest mu wygodnie i ciepło i którą z chęcią nosi. Do tych uszytych przeze mnie rzeczy mam wielki sentyment! Mój synek również miło na nie reaguje, to też w jakiś sposób buduje nasze więzi. Szyję dla niego, odkąd jest z nami, testuję różne materiały, zamawiam odpowiednie wzory - to naprawdę wciąga!

- Przekonuję się o tym za każdym razem. A to wrażenie, kiedy na ulicy zaczepia mnie inna mama i mówi, że dzięki mnie zaczęła szyć swoim dzieciom, odnalazła pasję i siebie - bezcenne. Na początku nie zdawałam sobie sprawy z siły rażenia i tego, jak "wkręcamy się" w szycie. Teraz to już jest prężnie rozwijająca się mamusiowa grupa w całej Polsce. I co jeszcze? Nagle okazało się, że potrafimy coś więcej, niż tylko sprzątać, gotować i przewijać dziecko. Spełniamy się!

Krok po kroku  

Moda na szycie wraca. W czasach gdy maszynę do szycia możemy kupić już za 300 złotych, ogranicza nas tylko wyobraźnia. Jak przygotować się do szycia? Oto krótka instrukcja.  

Krok 1. Mierzenie

Najważniejsze, co musicie zrobić, to pobrać wymiary od Waszego malucha. Pamiętajcie, że figury dzieci różnią się w zależności od ich płci i wieku. Standardowo zakłada się pięć kategorii:  

* niemowlęta - rozmiary 56-80 - takie maluszki mają te same proporcje bez względu na płeć. Zwróćcie uwagę na wystający brzuszek i dużą główkę - właśnie z jej powodu u niemowląt stosuje się zatrzaski na szwie ramieniowym, by nie tworzyć zbyt obszernego dekoltu;

* 1-3 lata - rozmiary 80-98 - zarysowują się różnice między dziewczynkami a chłopcami. Te pierwsze mają węższe ramiona, szersze biodra i wypukły brzuszek, a u małych łobuzów proporcje są odwrotne;

* 4-7 lat - rozmiary 98-122;

* 7-11 lat - rozmiary 122-146;

* powyżej 11 lat - można pobierać miary według norm dla dorosłych.   Jak odpowiednio pobrać miarę? Zapiszcie na kartce obwód szyi, klatki piersiowej, talii, bioder, długości pleców, ramienia, rękawa i długość całkowitą oraz szerokość rękawa. Te wymiary pomogą Wam dopasować sylwetkę dziecka do odpowiedniego rozmiaru i potem do wykroju. W książce Mamo, uszyj mi znajdziecie gotowe schematy w skali 1:1.    

Krok 2. Dobór materiału

Tutaj możecie poszaleć, wszystko zależy od Waszej inwencji twórczej. Jeśli w marzeniach widzicie swoją córeczkę w żakardowej spódniczce, nic nie stoi na przeszkodzie, by ją uszyć! Jednak przy najmłodszych dzieciach zwróćcie uwagę na skład i funkcjonalność materiałów. Ubranka nie mogą krępować ruchów i powinny być wykonane z w pełni naturalnych włókien. Oto najlepsze połączenia:

−  spodnie - sztruks, dżins, popelina, dresówka,

− spódniczka - bawełna, popelina, sztruks, tiul, dresówka, dzianina pętelkowa i prążkowana,

−  bluza - polar, dresówka, minky,

−  kurtka - ortalion, dzianina pikowana, neopren, sztruks, flausz,

− sukienka - bawełna, dzianina dresowa, jedwab, szyfon, kreton.  

Jak wymierzyć ilość materiału? Bela dzianiny ma zazwyczaj szerokość 1,8 metra, więc dla najmłodszych pociech wystarczy długość ubranka + 20 proc. Przy większych rozmiarach trzeba już dokładnie wymierzyć części odzieży wraz z podanym wyżej zapasem. Możecie też przyłożyć do materiału ubranko przyniesione z domu.

Koniecznie zwróćcie uwagę na splot i wzór lub nadruk materiału - czy idzie w jedną stronę, czy jest rozproszony. Pilnowanie tego kierunku pomoże Wam zachować optyczną harmonię i zapobiegnie przekręcaniu szwów.  

Krok 3. Wykrój  

To dla niektórych wyższa szkoła jazdy. Jeśli Wasza przygoda z szyciem kończyła się właśnie na tym etapie - nic straconego! W książce Ani znajdziecie wykroje dla rozmiarów 98-146 w skali 1:1. Wystarczy je przekopiować przez kalkę na papier, przyłożyć do materiału i ciąć, ciąć, ciąć!    

Krok 4. Akcesoria

Podstawowy zestaw szyjącej mamy (oprócz maszyny) powinny stanowić: metr krawiecki, mydełko, nożyczki, linijki, prujka (na początku łatwo o pomyłkę), szpilki (zainwestujcie w te większe, z kolorowymi główkami), kalka i szary papier. Przydadzą się też zapas flizeliny i dobre igły do maszyny. Czas start!  

Jeśli nie macie w głowie konkretnego projektu, poszukajcie w sieci i zbierzcie inspiracje. Wasze pociechy na pewno pokochają wykonane przez Was ubranka. Zajrzyjcie na kanał Ani (https://www.youtube.com/user/cozaszycie), kierowany przede wszystkim do amatorów szycia. "To niemożliwe, przecież ja mam dwie lewe ręce i zero cierpliwości, to nie może się udać!" - myślicie zapewne. Ja po kilku latach domowego szycia, prucia, podwijania i skracania mam frajdę, że do wszystkiego doszłam sama! - mówi Anna Maksymiuk-Szymańska.

- Nie szukam już ubranek w sieciówkach, często narzekałam na ich trwałość i jakość materiału. Drogie mamy, kto zrobi to lepiej niż my same? Szyjcie długo i szczęśliwie!

materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: książki dla dzieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy