Reklama

Czas na super wyścigi

​Tory wyścigowe Carrera Go wywołują szybsze bicie serca u starszych i młodszych. To wręcz niewiarygodne, jak wiele czasu można spędzić jeżdżąc po trasie i próbując ustanawiać nowe rekordy.

Dzięki uprzejmości firmy Stadlbauer, otrzymaliśmy do testów tor "Carrera GO!!! Auta 3. Fast Not Last". Wykonane z dużą dbałością o detale, modele Zygzaka McQueena i Jacksona Storma powodują, że dzieci od razu chcą ruszać do zabawy. Muszą jednak wytrzymać chwilę, bo tatusiowie muszą rzeczony tor wyścigowy zbudować.

Trzeba przyznać, że modularność torów Carrera GO to fantastyczna sprawa. Dzięki temu można popuścić wodze wyobraźni i stworzyć unikatowe trasy, po których będą śmigać nasze samochody. Jednak na potrzeby testów trzymaliśmy się instrukcji, aby zbudować pełną wyzwań trasę, z pętlą, skrzyżowaniem i zwężeniami dróg. Wykorzystując dostępne w pudełku kartonowe elementy, można stworzyć bandy oraz tunel. To oczywiście tylko dodatki, ale dzięki barwnym ilustracjom przenoszą zawodników do świata znanego z popularnej kreskówki.

Reklama

Prawdziwa zabawa zaczyna się, gdy oba auta trafią na tor. Muszę przyznać, że do tej pory nie mieliśmy okazji sprawdzić swoich sił w takich zmaganiach i pierwsze próby kończyły się spektakularnymi kraksami już na pierwszym zakręcie. Dobre sterowanie prędkością samochodzików wymaga wprawy, ale to tylko zachęca do zabawy, bo podkręca emocje zarówno ojca, jak i syna. I żeby nie było - mamy też, bo zainteresowana poziomem hałasu sama postanowiła sprawdzić w czym rzecz.

Zabawa torami Carrera GO naprawdę wciąga. Biorąc pod uwagę, krótki czas skupienia uwagi u dzieci,  sądziłem, że po pół godzinie zabawy, nastąpi przerwa. Nic jednak podobnego. W pierwszy dzień, syn dał się oderwać od wyścigów tylko na posiłki i w końcu na sen. Drugiego dnia było podobnie i dopiero trzeciego entuzjazm zaczął trochę opadać. Biorąc pod uwagę fakt, że tor zajmuje sporo miejsca, musieliśmy się nieźle nagimnastykować, aby zapewnić drożność kanałów komunikacyjnych w mieszkaniu. A potem zabraliśmy się za przebudowę.

Na początek zmieniliśmy kierunek ruchu pojazdów. Potem pozamienialiśmy niektóre elementy trasy, a potem syn chciał jechać do sklepu dokupić inne samochodziki (są np. wozy policyjne, z migającymi światłami) i elementy toru. Na całe szczęście było już za późno na zakupy, ale jestem przekonany, że prędzej czy później one nastąpią. Zwłaszcza, że również dorośli chcą się tym bawić.

Zanim przejdę do podsumowania, dwa słowa o sposobie zasilania samochodzików. Energię czerpią z metalowych szyn wbudowanych w tor, przez cztery elastyczne paski przewodzące prąd. Czasami może się zdarzyć, że ulegną one odgięciu, ale chwila eksperymentów pozwala ustawić je na właściwe miejsce.

Muszę przyznać, że Carrera Go spełniła z nawiązką oczekiwania moje i dziecka. Sprawia mnóstwo frajdy i zapewnia długie godziny zabawy. Możliwość rozbudowywania i tworzenia własnych tras, a także aspekt kolekcjonerski, w postaci innych modeli samochodów, powodują, że jest to idealna rozrywka i wspaniała forma wspólnego spędzania czasu z dzieckiem.  

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy