Reklama

Wpływ taty na integrację sensoryczną dziecka

Co oznacza ta magiczna integracja sensoryczna? Zamknijmy oczy i wyobraźmy sobie okrągłą rzecz... do tego jak ją dotykamy jest chropowata trochę jędrna i pachnie, otwieramy oczy ma kolor pomarańczowy. Wszyscy wiemy, że to pomarańcza. Dla dziecka to kompletnie różne bodźce i informacje mówiące o kolorze, kształcie itp.

A teraz zamknij oczy i dotknij nosa, wiesz jak to zrobić, prawda?

Dziecko w ogóle nie wie, co to takiego nos i gdzie się znajduje, a co dopiero świadomie trafić w jego koniec. Ono dopiero się tego uczy czyli, uczy się scalać różne bodźce i impulsy w jedną całość i interpretować ich znaczenie.

Zaburzony, może uniemożliwić prawidłowy rozwój

To jest proces neurologiczny, który jeśli jest zaburzony, może uniemożliwić prawidłowy rozwój. Żebyśmy mogli nauczyć się chodzić, mówić i czytać, nasze zmysły muszą współpracować razem ze zmysłem równowagi i grawitacji.

Wszystko zaczyna się w łonie matki. To tu od samego początku układ przedsionkowy odpowiadający za te procesy jest stymulowany przez codzienny ruch matki. I nawet, jak ona śpi, każda zmiana jej pozycji wprawia w ruch wody płodowe. Dziecko przez dziewięć miesięcy jest cały czas kołysane, a w tym samym czasie dostaje już rożne inne bodźce, jak światło, smak wód płodowych i pierwsze dźwięki.

Reklama

I właśnie o to chodzi! Cała tajemnica polega na tym ruchu, na stymulacji zmysłu równowagi. Poprzez kołysanie, huśtanie, zmienianie pozycji głowy względem ciała i dostarczania w tym czasie różnych bodźców, dziecko uczy się siebie, swojej motoryki i świata, wytwarzane są połączenia w mózgu, które zapewniają mu możliwość prawidłowego rozwoju. Ten ruch jest dziecku potrzebny od samego początku przez całe dzieciństwo. Badania pokazują, że dzieci kołysane, lepiej się rozwijają, szybciej siadają, chodzą, a w szkole łatwiej się koncentrują i uczą.

A jaka w tym wszystkim rola ojca?

Mama bujała dzidzie przez 9 miesięcy w brzuszku. Po urodzeniu, oprócz miłości i czułości maluch będzie potrzebował kontynuacji tego kojącego ruchu. Ale czy to znaczy, że tata ma kołysać dzidziusia?.... to też :), ale nie o tym chcę Państwu opowiedzieć.

Wszyscy czujemy, że mama, ponieważ przez 9 miesięcy miała czas na przygotowanie się do roli matki i kołysała dziecko pod sercem, inaczej niż tata reaguje na dziecko. Tato z dzieckiem dopiero się zapoznaje po jego narodzinach i tak trochę próbuje: co może czego nie może z nim zrobić, jak się zachować.

Powiedzmy to tak - w miarę jak dziecko rośnie, tatuś próbuje coraz to nowszych sposobów bycia z dzieckiem. A to podrzuci wysoko pod sufit, bawi się w helikopter, nosi wysoko na rękach wygłupia się, robi baranki. Ma taki trochę nastawiony na "robienie czegoś" z dzieckiem styl opieki. Oczywiście generalizujemy tu i uproszczamy, w celu pokazania tego bardzo ważnego aspektu zabawy.

Czasem babcia spojrzy z boku i skarci "...Boże nie tak wysoko, bo zrobisz mu krzywdę". I tak przez całe dzieciństwo, coraz bardziej "głupkowate" wygłupy, bo to fajne dla taty coś robić z dzieckiem. Tak trochę po kumplowsku, pozaczepiać i podnieść przerzucić przez siebie, nosić głową w dół i z powrotem na barana i jeszcze raz do góry, jeszcze trzy razy, aż dziecko ze śmiechu ma chrypkę i na huśtawkę wysoko tak wysoko, jeszcze wyżej. Świetna zabawa, prawda !?

Rozhuśtanie mózgu

Nie ma nic lepszego dla integrowania zmysłów i stymulacji dziecięcego układu przedsionkowego, jak takie "rozhuśtanie" jego mózgu. Oczywiście, kiedy dziecko ma zaburzenia Integracji Sensorycznej i na niektóre bodźce reaguje strachem i płaczem to należy pracować nad tym wspólnie z terapeutą i specjalistą.

Ale jeśli twoje dziecko rozwija się prawidłowo to wesprzyj jego integrację sensoryczną.
Tato! Wygłupiaj się ze swoim dzieckiem, ile się da! Podrzucaj do góry, huśtaj, rozwijaj zmysł równowagi. Jeśli kochasz swój mały skarb, to będziesz wiedział dokładnie, spadając razem z huśtawki, jak nie zrobić mu krzywdy i zadbać o jego bezpieczeństwo. Życzę wam dobrej zabawy ! 

Agnieszka Wiczuk

Autorka tekstu jest pomysłodawca i wynalazca Memoli - pierwszej multisensorycznej kołysko-huśtawki, którą stworzyła wraz z Neurologiem dr n.med. Grażyną Banaszek

BeMam
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama