Reklama

Wiosenny spacer

Świeże powietrze służy rozwojowi maluszka, więc przechadzka powinna być stałym punktem w waszym rozkładzie dnia. Aby smyk wyniósł z niej jak najwięcej korzyści, warto starannie ją zaplanować, dopasowując do wieku i potrzeb szkraba. Nasi eksperci doradzą ci, jak to zrobić.

Lekarze zgodnie przekonują, że im więcej czasu maluch spędza na dworze, tym korzystniej to wpływa na jego zdrowie i rozwój. Świeże powietrze hartuje organizm. Dzieci, które regularnie spacerują, są odporniejsze i lepiej śpią w nocy.

Mają też mocniejsze kości i mięśnie, bo mogą do woli ćwiczyć nowe umiejętności. Jednak rodzice często mają wątpliwości, jak długo powinna trwać przechadzka i czy pozwolić maluchowi na drzemkę. O tym, jak przygotować się do spaceru z niemowlęciem, mówi położna Barbara Jaworska. Z kolei psycholog Helena Turlejska-Walewska doradza, jak urozmaicić wyjście na dwór starszemu maluchowi.

Reklama

0-3 miesiące:

Podróż w gondoli Pierwszy wiosenny spacer można odbyć z maluszkiem, który skończył dwa-trzy tygodnie. Jeśli temperatura na zewnątrz jest jeszcze dość niska, dziecko warto z nią stopniowo oswajać. - Służy temu werandowanie - mówi Barbara Jaworska, położna. - Maleństwo trzeba ubrać tak, jakbyśmy wychodzili z nim na dwór i na 15-30 minut ustawić je w wózku przy otwartym oknie - wyjaśnia specjalistka.

Po 4-5 dniach takiego werandowania można już wyjść z nim na półgodzinny spacer. Kolejne wizyty na dworze warto wydłużać o kolejne 15 minut tak, by spacerować codziennie nawet przez dwie godziny.

- Wiosną najlepszą porą na przechadzkę są godziny pomiędzy 10.00 a 15.00, bo wtedy temperatura na zewnątrz jest najwyższa - mówi położna. - Najlepiej pół godziny przed spacerem nakarmić maluszka, potem zmienić mu pieluszkę i dopiero ubrać cieplej - doradza. O tej porze roku obowiązuje moda "na cebulkę". Kilka cienkich warstw odzieży lepiej chroni przed chłodem, niż jedna gruba. Przyda się również polarowy kocyk. Najmłodsze dzieci zwykle podczas spaceru ucinają sobie drzemkę.

- Warto pamiętać o tym, że leżąc bez ruchu, maluch szybciej się wychładza - wyjaśnia Barbara Jaworska. Dlatego w czasie spaceru dobrze jest co jakiś czas skontrolować, czy śpiące dziecko przypadkiem nie marznie. - Aby to zrobić, zawsze dotykamy karku maleństwa - mówi położna. - Jeżeli jest ciepły, wszystko jest w porządku, ale jeśli tylko zrobi się chłodny, maluszka trzeba okryć dodatkowym kocykiem, by się nie przeziębił - doradza specjalistka.

3-6 miesięcy:

Poznawanie świata Starsze niemowlę staje się bardziej ciekawskie i ruchliwe. Zdarza się, że w czasie spaceru nie zapada w drzemkę i buntuje się, gdy za długo leży w gondoli. Jednak taki smyk jest jeszcze za mały, żeby podróżować w pozycji siedzącej. Można mu jednak ułatwić obserwację otoczenia. Warto np. unieść nieco oparcie gondoli (o ile wózek ma taką opcję) albo zabrać ze sobą nosidełko.

- Spacer jest doskonałą okazją do tego, by dostarczyć dziecku bodźców koniecznych do dalszego rozwoju - wyjaśnia Helena Turlejska-Walewska, psycholog. - Dlatego dobrze jest wziąć smyka na ręce, aby mógł popatrzeć na przejeżdżające nieopodal samochody, bawiące się dzieci czy poruszające się na wietrze liście - doradza.

Wychodząc ze starszakiem, najlepiej wybierać miejsca, gdzie jest dużo zieleni, ale jednocześnie dzieje się coś ciekawego. Każda mama musi być też przygotowana na różne ewentualności. Choćby na to, że brzdąc poczuje głód.

- Czasem trzeba niemowlę przystawić do piersi w plenerze - mówi Barbara Jaworska, położna.

- Dlatego mama karmiąca zawsze powinna ubrać się w rozpinaną bluzkę, aby ułatwić sobie to zadanie - doradza. Jeżeli maluch jest karmiony butelką, trzeba koniecznie zabrać ze sobą przegotowaną ciepłą wodę (w specjalnym termosie) oraz porcję mleka w proszku. Gotowa mieszanka szybciej traci świeżość i nadaje się do spożycia tylko przez godzinę. Może się również zdarzyć, że maluszek w czasie spaceru zrobi kupę. Co w takiej sytuacji zrobić?

- Najlepiej poszukać miejsca z czystą toaletą, np. stacji benzynowej albo osiedlowej kawiarni - doradza Barbara Jaworska.

- Wiosną pogoda bywa kapryśna i często jest zbyt chłodno, aby przewijać dziecko na dworze - dodaje położna. W podręcznej torbie zawsze zatem trzeba mieć zapasową pieluszkę, podkład do przewijania, chusteczki do oczyszczania pupy oraz krem ochronny i specjalny woreczek foliowy na zużytą pieluchę. Jeśli okaże się, że nie mamy gdzie przewinąć malucha, powinniśmy postarać się, aby jak najszybciej wrócić do domu.

6-12 miesięcy:

Malec w spacerówce Smykowi w drugim półroczu życia nie wystarczy już sama obserwacja otoczenia. Maluch pragnie wszystkiego dotknąć, doświadczyć na własnej skórze. Dlatego w odpowiednim czasie, kiedy tylko dziecko zacznie stabilnie siedzieć, trzeba zamienić głęboki wózek na lżejszą spacerówkę, z której łatwiej będzie maluszkowi obserwować, co się dzieje wokół niego. Lekki i zwrotny pojazd świetnie sprawdzi się w mieście. Jednak kiedy tylko nadarzy się okazja, warto wyjąć malca z wózka. Niech sobie pobaraszkuje, np. na rozłożonym kocu.

- Roczny brzdąc jest bardzo aktywny w czasie zabawy, można wręcz powiedzieć, że sam wykazuje inicjatywę - mówi Helena Turlejska-Walewska. - Dlatego zamiast go wyręczać, lepiej go wspierać, dając mu większą swobodę w wyborze aktywności - doradza specjalistka. Szkrab może raczkować lub trzymając nas za ręce, stawiać pierwsze kroki.

Po kilkudziesięciu minutach takiej zabawy, wymęczony emocjami zapewne zaśnie w wózku. Jednak taka drzemka wcale nie musi być długa (jak było to w czasach, gdy smyk podróżował w gondoli). Po przebudzeniu malec na pewno poczuje głód oraz pragnienie. Koniecznie trzeba więc zabrać ze sobą dla maluszka picie (wodę lub jeszcze lepiej - sycący soczek) oraz przekąski, np. deser w słoiczku albo specjalny jogurt dla niemowląt.

Brzdąc z przyjemnością pochrupie też herbatniczki, biszkopty, chrupki kukurydziane lub wafelki ryżowe.

12-24 miesiące:

Pierwsze kroki W tym okresie większość dzieci opanowuje sztukę chodzenia i z entuzjazmem ćwiczy nowe umiejętności na spacerze. Niektóre maluchy są tak zafascynowane stawianiem pierwszych kroków, że ani myślą siadać do spacerówki, tylko drepczą obok niej, próbują pchać swój pojazd lub chcą chodzić z mamą tylko "za rączkę".

Taki spacer może być męczący dla rodzica, bo zazwyczaj spragniony samodzielnego chodzenia smyk po przejściu kilkudziesięciu metrów nie ma ochoty iść dalej. W takiej sytuacji najlepiej przechadzać się blisko domu. Dziecko w tym wieku potrzebuje wygodnych bucików (np. skórzanych trzewików lub obuwia wykonanego z nowoczesnych materiałów typu sympatex czy goretex, pozwalających stopie oddychać).

Naukę chodzenia ułatwi także drewniana zabawka do pchania. Jej prowadzenie doskonali koordynację ruchów. Odwiedzajcie ze smykiem place zabaw.

- Figle z rodzicami sprawiają dziecku radość, dodają też odwagi i pewności siebie - wyjaśnia psycholog. - To ważne doświadczenia - podkreśla. - Malec otrzymuje w ten sposób informację, że świat jest bezpieczny, ciekawy i wart odkrywania - dodaje. Takie przekonanie zachęca dziecko do dalszej aktywności, dzięki czemu lepiej rozwija się ono ruchowo.

- Maluchy, które nie są odpowiednio dopingowane do ruchu, z wiekiem stają się coraz mniej sprawne i bardziej ociężałe - przestrzega Helena Turlejska-Walewska.

- Dlatego warto zachęcać malca do tego, by przy naszej asekuracji wspinał się, huśtał i kołysał i chwalić go, kiedy coś mu się uda. W ten sposób budujemy w dziecku poczucie wartości i wiarę we własne siły - dodaje psycholog. Nawet jeśli pada deszcz, można ciekawie spędzać czas na dworze. Wystarczy założyć smykowi płaszcz przeciwdeszczowy i kalosze, i pozwolić biegać po kałużach.


Konsultacja: Helena Turlejska-Walewska, psycholog dziecięcy, Barbara Jaworska, położna. Tekst: Blanka Wolniewicz 

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy