Reklama

Skuteczna nauka gryzienia

Droga od jedzenia papki do chrupania jabłka jest długa. Pomóż malcowi pokonać ją bez trudu.

Jeśli będziesz prowadzić zdrową, lekkostrawną kuchnię, w wieku dwóch lat twój maluch będzie już mógł jeść to, co gotujesz dla całej rodziny. Jednak, aby to było możliwe, wcześniej smyk musi przejść trening, który pozwoli mu nauczyć się przełykania, gryzienia i przeżuwania stałych pokarmów. Zaczyna się on już od początku rozszerzania diety, czyli po 4.-6. miesiącu.

Jak ułatwić dziecku opanowanie umiejętności potrzebnych, aby niedługo mogło skosztować każdego przysmaku? Powoli, ale konsekwentnie zmieniaj konsystencje jego posiłków. Dzięki temu brzdąc nie spocznie na laurach, ale będzie się cały czas doskonalił. Jeśli masz wątpliwości, kiedy podnosić smykowi poprzeczkę, oprzyj się na sprawdzonej strategii.

Reklama

Gładka papka, 4-7 miesięcy

Wszystko, co trafia do buzi początkującego smakosza, powinno mieć idealnie gładką, półpłynną konsystencję. W charakterze pierwszych stałych dań sprawdzą się m.in. kleik ryżowy, mus jabłkowy, marchewkowa papka. Jednak rozszerzenie menu to tylko jeden z warunków, jakie trzeba spełnić, by trening jedzenia był skuteczny.

Drugim - równie ważnym - jest wymiana butelki na łyżeczkę, najlepiej taką o małej miękkiej końcówce. Wkładaj ją do buzi dziecka poziomo i tak samo wyjmuj. To nauczy smyka świadomie zdejmować z niej pokarm, przesuwać go w głąb jamy ustnej i przełykać. Aby smyk się nie zakrztusił, dopilnuj, by podczas karmienia siedział lub półleżał.

Uzbrój się też w cierpliwość, bo pierwsze próby jedzenia łyżeczką raczej nie będą spektakularnym sukcesem. Zanim brzdąc będzie w stanie sprawnie zjeść swoją porcję, upłynie kilka tygodni.

Drobne grudki, 8-10 miesięcy

Po 7. miesiącu życia smyk powinien już dobrze sobie radzić z jedwabistymi papkami. To dobry moment, by zaczął uczyć się żuć dziąsłami i przełykać wyczuwalne cząstki pokarmu. Dlatego w jego zupkach i deserkach powinny się zacząć pojawiać miękkie, małe kawałeczki warzyw i owoców. Skończ więc już z miksowaniem zupek.

Warzywa dla dziecka rozgniataj po ugotowaniu widelcem lub ścieraj na tarce o dużych oczkach. Mięso i rybę bardzo drobno siekaj, ale jeśli brzdąc będzie się nimi krzusił, możesz je jeszcze miksować. Maluszka, który zacznie sobie dawać radę z grudkami, warto już także zapoznać z twardszymi przysmakami, które rozpływają się w buzi, np. chrupkami i ryżowymi wafelkami.

Większe kąski, 11 - 12 miesięcy

Po 9.-10. miesiącu malec - nawet jeśli ma tylko jeden czy dwa ząbki - powinien już być w stanie zjeść całkiem spore kawałki miękkich (najlepiej rozgotowanych) brokułów, kalafiora czy marchewki. Możesz serwować je smykowi w zupce, ale warto też dać mu kawałki tych warzyw do rączki, aby sam odgryzał z nich kąski. Na deser możesz brzdąca poczęstować np. plasterkami banana lub kiwi czy winogronami bez skórki i pestek.

Malec może już też poćwiczyć gryzienie na ciasteczkach dla niemowląt. Jedzenie rączką stanowi dobry wstęp do nauki samodzielnego posługiwania się sztućcami. Jeśli więc jeszcze nie dałaś brzdącowi własnej łyżeczki, najwyższy czas to zrobić. Podczas gdy ty będziesz go karmić jedną, smyk może bawić się drugą, ćwicząc przy okazji nabieranie zupki i trafianie sztućcem do buzi. Aby ułatwić mu zadanie, postaraj się nieco zmienić konsystencję potraw - powinny być bardziej gęste niż dotychczas, aby łatwiej było utrzymać je na łyżeczce.

Jednocześnie przygotuj się na to, że - zwłaszcza podczas jedzenia rączkami - malec będzie się bawił warzywami czy owocami, ale pozwól mu na to (oczywiście w granicach rozsądku). To pomoże brzdącowi zainteresować się i oswoić z jedzeniem. W końcu zrozumie, że jedzenie ma lądować w buzi, a nie na dywanie. Jednak dopóki to nie nastąpi, staraj się zabezpieczać podłogę i meble, w okolicy krzesełka do karmienia.

Pierwsze kanapki, 13-18 miesięcy

Wszystko, co trafia na talerz smyka, nadal powinno dać się łatwo pogryźć, ale już nie musi być drobno pokrojone czy rozgniecione. Na śniadanie lub kolację możesz mu już zaserwować m.in. miękką kanapeczkę z bułki lub białego chleba, z wędlinką (domową lub kupną wysokiej jakości) lub serem i kawałkiem pomidora czy ogórka.

Z kolei na obiad (który powinien się już składać z dwóch dań), zamiast purée z ziemniaków, podaj ich kawałki, a posiekane mięsko zastąp pokrojonym pulpetem czy udkiem kurczaka. Gdy brzdąc będzie już radził sobie z miękkimi przysmakami, zacznij podsuwać mu te twardsze - jak plasterki jabłka, chrupki chlebek, pieczywo razowe.

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy