Reklama

Pokonaj problem z napięciem mięśniowym

Twój maluch nienaturalnie pręży się, zaciska piąstki i wykonuje dziwne ruchy? Podpowiadamy, kiedy warto zgłosić się z dzieckiem do specjalisty.

Dlaczego prawidłowe napięcie mięśni jest tak ważne? Bo od niego zależy rozwój ruchowy dziecka.

- Aby maluch mógł nauczyć się siadać, pełzać, wstawać czy wreszcie chodzić, jego mięśnie muszą być do tego gotowe. Za tę "gotowość mięśni" odpowiada układ nerwowy. Dlatego problemy z napięciem mięśniowym to zwykle sygnał, że układ nerwowy malucha z jakichś powodów nie funkcjonuje prawidłowo - wyjaśnia dr Grażyna Banaszek, neurolog dziecięcy.

Nasz ekspert zauważa, że tego typu dolegliwości są coraz częściej diagnozowane. - Kilkanaście lat temu zwykle trafiały do mnie dzieci w wieku 7-8 miesięcy. Teraz przychodzą mamy już z 6-, 8-tygodniowymi maluszkami. Ale to bardzo dobrze. Im wcześniej kłopoty z napięciem mięśniowym zostaną wykryte, tym lepsze efekty przynosi rehabilitacja - mówi dr Banaszek.

Reklama

- Warto uważnie obserwować dziecko. Jeśli coś nas zaniepokoi, najpierw trzeba wybrać się z malcem do pediatry, który zdecyduje, czy konieczna jest wizyta u neurologa - radzi dr Grażyna Banaszek.

Za mocne czy za słabe?

Dziecko może mieć wzmożone lub zbyt słabe napięcie mięśniowe. Każde objawia się inaczej. Aby w porę zauważyć nieprawidłowości w pracy mięśni maleństwa, trzeba uważnie obserwować dziecko już od pierwszych dni jego życia. Wiele może powiedzieć nam jego zachowanie.

- Maluch ze wzmożonym napięciem mięśniowym zwykle mało śpi, dużo płacze, trudno go uspokoić nawet przy piersi. Często też pręży się, wygina, zaciska piąstki i prostuje nóżki - mówi dr Banaszek.

Dziecko, które ma obniżone napięcie mięśni, zachowuje się odwrotnie. - Taki malec zwykle rzadko płacze. Jest bardzo spokojny, a nawet sprawia wrażenie ospałego. Widać, że nie potrafi kontrolować swojego ciała, np. kiedy położy się go na brzuszku, nawet nie próbuje unosić główki - wyjaśnia neurolog.

Niepokojące sygnały

Dziecko powinno zdobywać rozmaite umiejętności, np. unosić nóżki, przekręcać się na boki czy chwytać zabawki w określonym czasie. - Jeżeli tego nie robi, może to wskazywać na zaburzenia napięcia mięśniowego - mówi dr Grażyna Banaszek. Warto udać się do specjalisty, jeśli:

Miesięczne niemowlę

mało sypia, jest niespokojne;

podczas ssania piersi często się pręży i wygina ciałko;

trudno je ubrać, bo odgina do tyłu główkę i tułów, poza tym ma zbyt napięte rączki i nóżki;

jest nadmiernie senne lub mało ruchliwe.

3-miesięczne dziecko

leżąc na brzuszku, nie unosi główki;

nie bawi się własnymi rączkami, nie chwyta zabawki;

gdy podciągasz je za rączki do siedzenia, główka malca zazwyczaj opada do tyłu;

na dotyk lub głos reaguje krzykiem i prężeniem nóżek.

Półroczny malec

nie przekręca się sam na boki i brzuszek;

nie bawi się swoimi stopami, leżą one głównie na podłożu;

ma zaciśnięte piąstki, a kciuk trzyma wewnątrz dłoni. 8-miesięczny maluch

nie potrafi unieść się wysoko na dłoniach i kolanach.

Gimnastyka daje rezultaty

Maluszki mające problemy z napięciem mięśniowym są kierowane na rehabilitację. - Do usprawniania ruchowego małych dzieci zwykle stosuje się metodę Vojty lub NDT- Bobath. Decyzję, według której z nich oraz jak intensywnie będzie rehabilitowane dziecko, podejmuje neurolog - mówi dr Banaszek.

Ekspert podkreśla, że ważne jest zaangażowanie rodziców. - Oprócz ćwiczeń z rehabilitantem, trzeba też trenować z maluchem w domu. Ale ten wysiłek się opłaca. Obserwując swoich małych pacjentów, widzę, że już po 4 miesiącach regularnych treningów następuje poprawa, a po 6 często można zakończyć ćwiczenia - mówi neurolog.

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy