Reklama

Matki Polki: Przyjmują pomoc, ale niechętnie

Tylko 54 proc. polskich mam przyznaje, że doceniają pomoc innych – wynika z raportu „Dziękuję Ci, mamo” przygotowanego na zlecenie firmy P&G. Dlaczego wolimy wszystko robić same?

Pranie, sprzątanie, gotowanie, spędzanie czasu z dzieckiem (wyjścia na spacer, zabawy w domu, czytanie, rozwijanie zainteresowań), robienie zakupów, opłacanie rachunków - tak wyglądają dni wielu mam.

Choć teoretycznie wiemy, że z pomocą bliskich możemy znaleźć chwilę na odpoczynek, tylko 54 proc. polskich mam przyznaje, że nauczyło się dostrzegać korzyści z "obecności innych osób gotowych pomóc w potrzebie".

Umiejętność przyjmowania pomocy nie jest również cechą, które cenią sobie polskie mamy - tylko 14 proc. z nas uznało, że odkąd zostałyśmy mamami doceniłyśmy tę właśnie cechę u swoich mam.

Reklama

Zosie-samosie

"Ja zrobię to najlepiej/ najszybciej", "i tak będę musiała po nich poprawiać", "jak nie dopilnuję, nie będzie zrobione" - pewnie niejednokrotnie słyszałyście te słowa. Oczywiście możecie uznać, że nie potrzebujecie pomocy, bo wszystko najlepiej robicie same: sprzątacie, gotujecie, opiekujecie się dzieckiem, robicie zakupy.

Kiedy to wy posprzątacie łazienkę, wanna lśni, a na lustrze nie ma ani jednej smugi. Kiedy to wy gotujcie, na obiad jest zawsze świeże jedzenie, a nie zamówiona w pośpiechu pizza. Kiedy to wy opiekujecie się dzieckiem, gracie w gry edukacyjne, które rozwijają dziecko. Kiedy to wy robicie zakupy, w koszyku ląduję tylko najlepsze produkty w najlepszych cenach. Kiedy kończycie dzień, jesteście tak zmęczone, że nie macie siły na randkę z mężem, obejrzenie dobrego filmu czy przeczytanie choćby paru stron książki.

Zadowolona lepsza od idealnej

Przyjmowanie pomocy innych nie jest łatwe. Oznacza, że pozwalasz innym wykonywać obowiązki tak, jak chcą czy umieją.  Twoja mama niekoniecznie wypoleruje lustro czy okna na błysk, mąż pozwoli dziecku grać w grę komputerową, a po zakupach okaże się, że przepłacił.

Warto jednak uzbroić się w cierpliwość i przymknąć oko na te "niedoróbki". Dlaczego? Ponieważ dzięki temu, że ktoś od czasu do czasu wyręczy cię w obowiązkach, wy będziecie mogły odpocząć.

Wolny czas możecie przeznaczyć na zakupy, wizytę u kosmetyczki, obejrzenie ulubionego serialu czy spontaniczną zabawę z dzieckiem (62 proc. mam przyznało, że pomoc pozwala im skupić się na wychowywaniu dzieci).

Delegując część obowiązków zrzucicie z siebie poczucie odpowiedzialności za cały dom. Uwierzcie, że wasi partnerzy również poradzą sobie z domowymi obowiązkami.

Być może na początku będziecie musiały wnosić swoje poprawki czy czuwać nad niektórymi czynnościami. Ale gwarantujemy, że z czasem będziecie mogły spokojnie oddać się swoim pasjom (lub słodkiemu nieróbstwu), bez zamartwiania się o to, czy wszystko będzie zrobione dobrze i na czas.    

Pamiętajcie: nie musicie robić wszystkiego i nie musicie być idealne.      

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: macierzyństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy