Reklama

Maluch coraz sprawniejszy

W ciągu kilkunastu miesięcy życia dziecko z bezradnego noworodka zmienia się w ruchliwego malca. Dowiedz się, jak możesz mu w tym pomóc.

Maleństwo od momentu przyjścia na świat z każdym miesiącem nabywa nowe umiejętności. Noworodek nie potrafi samodzielnie zmieniać pozycji, ale już czteromiesięczne niemowlę bez trudu przekręca się z brzuszka na bok, a potem na plecki.

Później przychodzi kolej na siedzenie, pełzanie, samodzielne wstawanie, aż w końcu malec zaczyna stawiać pierwsze kroki. Sprawdź, co możesz zrobić, by ułatwić dziecku tę drogę, ale też czego powinnaś unikać, by nie zaburzyć naturalnego rozwoju ruchowego brzdąca.

Kołysanie w ramionach mamy

Gdy nosisz maluszka na rękach, bliski kontakt z twoim ciałem daje mu poczucie bezpieczeństwa. Jednak, kiedy jednocześnie kołyszesz go w swoich ramionach, stymulujesz rozwój jego mózgu.

Reklama

Taki łagodny ruch integruje pracę obu półkul oraz pobudza tzw. układ przedsionkowy, który odpowiada za prawidłowe reakcje ciała, gdy zmienia ono położenie w przestrzeni. Brak takiego "bujanego" treningu sprawia, że dziecku trudniej opanowywać nowe umiejętności ruchowe.

Nie tylko te, których uczy się w pierwszym roku, ale też takie, które nabywa w następnych latach życia, np. bieganie, jazda na rowerze itd.

Układanie na brzuszku

W tej pozycji można układać już noworodki: zdrowy szkrab potrafi tak ułożyć główkę, by móc swobodnie oddychać.

Nie próbuj jednak przy tym prostować jego ciałka ani rozginać malcowi rączek i nóżek, bo naturalna u niego jest pozycja skulona, zbliżona do płodowej. Kładź dziecko na brzuszku, gdy jest aktywne (spać powinno na plecach lub na boku, jeśli samo tak się ułoży) i nie zgłasza przeciwko temu protestów.

W 2. miesiącu wydłużaj stopniowo czas leżenia pupą do góry: zachęci to malucha do ćwiczenia mięśni karku, pleców i ramion. Taka gimnastyka wyraźnie go wzmocni. nie Noszenie pionowo w nosidełku Maleństwa do 3.-4. miesiąca życia powinny być noszone wyłącznie w pozycji półleżącej.

Umożliwiają to tylko nosidełka w formie gondoli oraz przekładane przez ramię chusty. Dopiero niemowlę, które już pewnie siedzi (ok. 10. miesiąca), może poznawać świat z nosidła umieszczonego na brzuchu rodzica "plecami do kierunku jazdy" albo w chuście, usadowione w niej z przodu lub na biodrze.

Ale nawet wtedy dziecko nie może przebywać w tej pozycji zbyt długo, by nie nadwerężać jego delikatnego kręgosłupa.

Zapewnienie swobody ruchu

Nie przetrzymuj malucha w leżaczku, kojcu, spacerówce czy wysokim krzesełku. Najbardziej odpowiednim miejscem dla niego jest podłoga, wyłożona niezbyt miękkim dywanem lub wykładziną (chodniki i koce sprzyjają upadkom, podobnie jak nie przykryte niczym śliskie twarde podłoże).

"W parterze" dziecko najlepiej poznaje i rozwija swoje ruchowe możliwości, do minimum ograniczone jest też ryzyko urazów i wypadków. Pozwól mu zatem swobodnie trenować. Mając dużo przestrzeni, malec szybko podejmie nowe wyzwania i opanuje kolejne umiejętności.

Jeśli wkładasz go do kojca, to tylko na czas, gdy nie masz go na oku.

Nie podciągaj do siadania!

Starania, by przyspieszyć chwilę, w której maluch będzie samodzielnie siedział, to częsty, poważny błąd. Tempo, w jakim dziecko nauczy się siadać, jest zapisane w jego genach.

Wszelkie próby "ścigania się" z naturą mogą niekorzystnie odbić się na jego rozwoju, zwłaszcza na stanie stawów biodrowych i kręgosłupa. Dopóki malec sam nie usiłuje siadać (zwykle między 6. a 8. miesiącem życia), najwłaściwsza dla niego jest pozycja horyzontalna lub półleżąca.

Wcześniej jego układ kostno-mięśniowy jest za słaby, by podołać takiemu wyzwaniu!

Zabawa klockami i piłkami

Do ćwiczenia sprawności paluszków maluszka możesz wykorzystywać piłeczki i klocki o różnych kształtach, fakturach i wielkościach. Podając je dziecku do rączek, ćwiczysz jego umiejętność chwytania.

Niech maluch rzuca piłeczki przed siebie, ugniata je paluszkami, turla. Z kolei z klocków próbujcie wspólnie budować wieżę, a potem pozwól brzdącowi ją zburzyć. Takie zabawy doskonale stymulują rozwój umiejętności manualnych i koordynację ruchową.

Nie ubieraj malca w obcisłe śpioszki czy spodenki, kaftaniki z wąskimi mankiecikami czy kołnierzykiem. By maluch mógł skutecznie trenować nowe sprawności, musi mieć zapewnioną pełną swobodę ruchów.

Zakładanie ciasnych ubranek

Ubranka dla niemowlaka mają być wygodne i powinny być wykonane z naturalnych tkanin. Doskonale sprawdzają się np. luźne pajacyki w odpowiednim rozmiarze.

Dziecko powinno bez problemu rozprostowywać w nich nogi i rączki. Unikaj ubranek z gumką wszytą w pasie, gdyż na ogół zsuwają się z brzuszka albo wpijają w ciało. Na stópki wkładaj malcowi skarpetki z antypoślizgowym wzorkiem.

Gdy dziecko będzie próbować wstawać, nie może się poślizgnąć. Taki upadek mógłby je na długo zniechęcić do dalszych prób.

Chodzik szkodzi dziecku

Niektóre dzieci podejmują pierwsze próby samodzielnego wstawania ok. 9.-10. miesiąca, inne dopiero w 14.-16. miesiącu. Nie staraj się "zmotywować" do tego swego malucha, wkładając go do chodzika albo sadzając okrakiem na zabawce wyposażonej w kółka.

Szkody, jakie mogą one wyrządzić nie chodzącemu jeszcze samodzielnie malcowi - zwłaszcza jego kręgosłupowi i nóżkom - są naprawdę poważne.

Poza tym chodzik nie tylko nie przyspiesza nauki chodzenia, ale co więcej - może ją utrudnić. Poruszając się w nim, dziecko inaczej niż przy chodzeniu o własnych siłach ocenia odległości, często je bagatelizuje i myli.

Angażuje inne mięśnie, nie te, które będą potrzebne przy samodzielnym poruszaniu się. Konsekwencją tego może być zatem opóźnienie nauki samodzielnego chodzenia.

Po wyjęciu z chodzika brzdącowi po prostu wydaje się, że może swobodnie pobiec. Nieuniknione w takich sytuacjach upadki mogą być bolesne i demotywujące dla malucha, który jeszcze przed chwilą "biegał" w chodziku...

Dobre prowadzenie pchacza

Maluch zacznie chodzić wtedy, gdy będzie do tego gotowy - nikt i nic nikt nie jest w stanie tego procesu przyspieszyć.

Stawiającemu pierwsze samodzielne kroki dziecku można ewentualnie sprawić tzw. jeździk (pchacz) w formie stabilnego wózka z wysoko umieszczonym uchwytem, który brzdąc będzie przed sobą popychał.

Są maluszki, które mając przed sobą taką w miarę stabilną zabawkę, czują się pewniej i z większą odwagą samodzielnie się poruszają. Niektórzy pomysłowi rodzice zamiast typowego pchacza dają swoim malcom jako "podpórkę" kartonowe pudło wypełnione pluszakami albo stabilny, drewniany wózek dla lalek.


Konsultacja: dr Hanna Więcławek-Wassermann, ortopeda dziecięcy. Tekst: Anna Żarska

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy