Reklama

Dobry smoczek wcale nie jest zły!

Ma wiele zalet - uspokaja malca i daje mu poczucie bezpieczeństwa. Zobacz, jak go używać, by nie zaszkodził smykowi.

Dziecko rodzi się z bardzo silną potrzebą ssania. Dzięki niej zaspokaja nie tylko swój głód oraz pragnienie, ale i poczucie bezpieczeństwa - przy piersi czuje się zrelaksowane i spokojne, dzięki bliskości i ciepłu mamy.

Niektórym maluszkom wystarczy "porcja" ssania podczas karmienia. Inne mają jednak tak silną jego potrzebę, że konieczne jest podanie im smoczka.

Nie bój się tego, ale rozsądnie reguluj i kontroluj czas korzystania z uspokajacza. Odruch ssania zapewnia bowiem prawidłową pracę mięśni twarzy, warg, języka oraz żuchwy, które za jakiś czas będą potrzebne smykowi w nauce mówienia.

Reklama

Uspokajacz zamiast kciuka

Najsilniejsza potrzeba ssania pojawia się między 1. a 5. miesiącem życia, dlatego niemowlęta w tym wieku często wkładają do buzi zabawki, ssą fragmenty ubranka, ale przede wszystkim - własne dłonie. Takiemu dziecku warto podać smoczek uspokajający, gdyż będzie to dla niego zdrowsze, niż ssanie palca. Długotrwałe trzymanie kciuka w buzi szkodzi zarówno zgryzowi (wypycha wargi, wymusza nienaturalny układ szczęk i języka), jak i dłoni dziecka (może ulec deformacji).

Logopedzi ostrzegają również, że ssanie palca powoduje wady mowy. Nawyk ten utrwala bowiem niemowlęcy sposób połykania śliny bez podnoszenia języka do góry, co z kolei powoduje ślinienie się podczas mówienia. Problemem jest też nawykowe układanie języka między zębami, wywołujące seplenienie. Ssanie smoczka - ale dobrego! - minimalizuje ryzyko wystąpienia takich problemów. . Na co uważać przy wyborze?

Jaki powinien być dobry smoczek? Aby uchronił malca przed kłopotami ze zgryzem, musi mieć anatomiczny kształt, czyli przypominać kobiecą brodawkę. Jego gumowa część dopasowuje się do wnętrza jamy ustnej i rozciąga podczas ssania.

Zapewnia to prawidłowy układ buzi i pracę mięśni podczas ssania. Niektóre uspokajacze mają specjalną konstrukcję gumki, zapewniającą odpowiedni nacisk na szczęki. Smoczki dla najmłodszych dzieci powinny być wyposażone w małą, lekką tarczkę z otworami, które umożliwiają dostęp powietrza. Dla dzieci starszych, tarcza musi być odpowiednio większa. Przy zakupie uspokajacza konieczne jest dobranie jego wielkości do wieku użytkownika. Zbyt duży może prowokować u dziecka wymioty i będzie niewłaściwie umieszczony w jamie ustnej. W efekcie maluszek może ssać go nieprawidłowo, a to doprowadzi do wad zgryzu.

Warto też pamiętać, że w bogatej ofercie smoczków znajdują się lateksowe oraz silikonowe. Niektóre dzieci nie lubią charakterystycznego smaku tych pierwszych, poza tym lateks jest mniej wytrzymały, np. dziecko z mleczakami może go przegryźć. Przed kupnem smoczka warto mu się dobrze przyjrzeć, by wybrać taki, który będzie najlepszy dla dziecka.

Jak go używać na co dzień?

Korzystanie za smoczka nie zaszkodzi dziecku, jeśli będziesz kontrolowała częstotliwość ssania i nie pozwolisz, by używanie uspokajacza stało się nawykiem, od którego trudno będzie potem odzwyczaić pociechę. Dlatego:

1. Nie podawaj smoczka noworodkowi, który dopiero uczy się ssać pierś. Technika ssania uspokajacza i mleka jest inna, dlatego podanie smoczka może zaburzyć naturalne karmienie.

2. Podawaj go tylko wtedy, gdy smyk ma silną potrzebę ssania, np. przed snem. Gdy uśnie, koniecznie wyjmij mu smoka z buzi.

3. Nie traktuj go jako jedynego "lekarstwa".

Smyka można też uspokoić, tuląc go w ramionach, robiąc masaż czy zabawiając.

4. Zacznij w porę odzwyczajać dziecko od smoczka, bo im później, tym trudniej to zrobić.

Spróbuj ok. 8.-9. miesiąca życia malca, gdy potrzeba ssania się zmniejszy. Ostateczne rozstanie z uspokajaczem to drugie urodziny.

Mam dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy