Reklama

Skoczył do basenu, by ratować dziecko

​Okazuje się, że nawet podczas zabaw w przydomowym basenie, rodzice powinni mieć oczy dookoła głowy. Przekonał się o tym mieszkaniec West Palm Beach na Florydzie. Gdyby nie jego błyskawiczna reakcja, mogłoby dojść do tragedii.

Całe zdarzenie zarejestrowały domowe kamery. Dzięki nim możemy się przekonać, jak ważna jest rodzicielska czujność. Na udostępnionym na Facebooku filmie widać sielankowy obrazek. Dwóch dorosłych prowadzi rozmowę, podczas gdy w basenie bawi się jedno dziecko.

Cały basen otoczony jest specjalnym płotkiem, który ma chronić małe dzieci przed przypadkowym wpadnięciem do wody. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że półtoraroczny synek jednego z mężczyzn, ominął zabezpieczenia i podjął próbę wydobycia z wody wielkiej dmuchanej piłki. Na efekty tych działań nie trzeba było długo czekać.

Reklama

Mimo ostrzeżeń ojca, maluch wpadł do wody. Dorośli zareagowali błyskawicznie. Największym refleksem wykazał się ojciec, który jednym susem przeskoczył płotek i zanurkował w basenie. Błyskawicznie wydobył przestraszone dziecko na powierzchnię. Na szczęście, poza najedzeniem się strachu, malcowi nic się nie stało.

Nagranie udostępnił na Facebooku w formie przestrogi dla innych rodziców. W komentarzu możemy przeczytać, że barierki są bardzo skuteczne, o ile są zamknięte. W rozmowie z serwisem cbs12.com mężczyzna podkreślił, że nawet najlepsze zabezpieczenia nie zastąpią rodzicielskiej troski i uwagi. A jak widać na filmie, wypadki mogą zdarzyć się w każdej chwili.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: basen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy