Reklama

Prawda i mity o witaminach

Czy urozmaicona dieta wystarczy, by maluchowi ich nie brakowało? Kiedy warto dodatkowo podawać brzdącowi preparaty z apteki? Nasz ekspert, Barbara Gierowska-Bogusz, rozwiewa wszelkie wątpliwości.

Organizm dziecka stale potrzebuje witamin do wielu zachodzących w nim procesów, m.in. do właściwego funkcjonowania układu nerwowego, budowy kości czy prawidłowego widzenia. - Niestety, człowiek nie potrafi wytworzyć tych związków chemicznych sam.

Dlatego trzeba nieustannie dostarczać ich wraz z pożywieniem, a często także uzupełniać specjalnymi preparatami - mówi dr Barbara Gierowska-Bogusz, pediatra, neonatolog z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie.

Ponieważ zarówno nadmiar witamin (tzw. hiperwitaminoza), jak i ich niedobór (tzw. hipowitaminoza) może być dla malucha szkodliwy, nie wolno polegać na obiegowych opiniach. Nasz tekst pomoże ci je zweryfikować.

Reklama

Jedynym źródłem witamin dla dziecka może być dieta. Mit.

Prawidłowo zbilansowany jadłospis rzeczywiście jest najlepszym źródłem witamin oraz składników mineralnych niezbędnych dla młodego organizmu. - Jednak takie odżywianie dziecka, by przez cały czas otrzymywało ono wraz z posiłkami wszystkie niezbędne do rozwoju składniki, w praktyce jest trudne do wykonania - wyjaśnia dr Gierowska-Bogusz.

Dlatego, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, gdy warzywa i owoce zawierają mniej witamin niż latem, warto podawać maluchowi preparat multiwitaminowy, który będzie dostarczał do jego organizmu wszystkich niezbędnych witamin, makro i mikroelementów, umożliwiających dziecku prawidłowy wzrost i rozwój.

Noworodek musi dostawać witaminę K. Prawda.

Witamina ta odpowiada za krzepliwość krwi. Jej prawidłowa podaż zapobiega skazie krwotocznej noworodków, czyli krwawieniom z przewodu pokarmowego i płuc.

- Dlatego zaraz po urodzeniu każdy maluszek profilaktycznie otrzymuje domięśniowo zastrzyk z witaminą K - wyjaśnia pediatra. - Według ostatnich zaleceń, ze względu na niską zawartość witaminy K w pokarmie kobiecym, powinno się podawać ją w kroplach również wszystkim maluszkom karmionym piersią, począwszy od 2. tygodnia aż do ukończenia przez malca 3. miesiąca życia - dodaje specjalista.

Nie wszystkie niemowlęta muszą otrzymywać witaminę D3. Prawda.

Decyzję w tej kwestii zawsze powinien podejmować pediatra. - Jeśli maluch jest karmiony piersią, począwszy od 3. tygodnia życia, codziennie należy zakraplać mu do buzi 1-2 krople witaminy D3 - tłumaczy dr Gierowska-Bogusz.

Jest ona niezbędna do prawidłowego wchłaniania wapnia i fosforu, które stanowią podstawę budowy układu kostnego. - Gdy dziecku brakuje witaminy D3, organizm nie przyswaja wapnia, co prowadzi do rozmiękania kości potylicy, powoduje opóźnione zarastanie ciemiączek, uwypuklenie kości czołowych lub zniekształcenia miednicy i kręgosłupa, czyli po prostu krzywicę - przestrzega pediatra.

Jeśli jednak maluszek jest karmiony mlekiem sztucznym, podawanie tej witaminy może okazać się zbędne, bowiem dostępne w sklepach mieszanki mleczne są w nią wzbogacane.

Maluch w trakcie kuracji antybiotykami powinien przyjmować witaminy. Mit.

W czasie leczenia antybiotykami nie należy podawać dziecku żadnych preparatów witaminowych. - Witaminy, działając korzystnie na organizm malucha, równocześnie wzmacniają bowiem także bakterie i wirusy, które spowodowały chorobę - wyjaśnia dr Gierowska-Bogusz.

Zestaw witamin odpowiedni do wieku brzdąca można podać smykowi, ale dopiero później, po zakończeniu antybiotykoterapii.

- Jego zadaniem jest wówczas wspomaganie układu odpornościowego i procesu regeneracji organizmu wyczerpanego chorobą - wyjaśnia specjalista.

Przeziębiony malec powinien zażywać duże dawki witaminy C. Prawda.

To ważne zwłaszcza na początku każdej infekcji. - Witamina C, zwana również kwasem askorbinowym, zapobiega zakażeniom i skraca czas trwania infekcji. Uszczelnia bowiem naczynia krwionośne, zapobiegając w ten sposób rozwojowi zakażenia i wzmacniając system obronny organizmu - wyjaśnia pediatra.

- Dlatego kichającemu oraz kaszlącemu brzdącowi warto zaserwować produkty, które zawierają spore jej ilości, czyli owoce cytrusowe, porzeczki, truskawki, kiwi, kapustę, ananasa, zieloną paprykę, kalafiora, ziemniaki, natkę pietruszki lub też odpowiedni preparat kwasu askorbinowego (do kupienia w aptekach),

np. Cebion, Juvit, Witaminę C w tabletkach (dla dzieci powyżej 4. roku życia) - dodaje nasz ekspert, dr Barbara Gierowska-Bogusz.

Witaminy można przedawkować. Prawda.

Zbyt duża ilość niektórych witamin może być dla dziecka szkodliwa, ponieważ organizm malca nie usuwa ich nadmiaru, tylko kumuluje. - Groźne może okazać się zwłaszcza przedawkowanie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, czyli, A, D, E i K - przestrzega nasz ekspert.

Przedawkowanie witaminy D grozi wymiotami, zaparciami, brakiem apetytu, a nawet... uszkodzeniem nerek, zaś nadmiar witaminy A - brakiem apetytu, bólami głowy lub też zahamowaniem wzrostu. Dlatego kwestię podawania witamin maluchowi warto wcześniej skonsultować z pediatrą.

Zawsze lepiej podawać dziecku witaminy w zestawach niż pojedynczo. Mit.

To zależy. Preparaty wielowitaminowe zawierają odpowiednio zbilansowane dawki różnych witamin, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu zdrowego malucha w określonym wieku. Dlatego znacznie częściej lekarze zalecają je profilaktycznie, aby zapobiec niedoborom bądź też wzmocnić odporność smyka.

- Pojedyncze witaminy podaje się natomiast tym dzieciom, u których stwierdzono niedobór konkretnych witamin lub składników mineralnych, np. w przypadku anemii, aby zapewnić lepsze wchłanianie preparatu żelaza smyk powinien też przyjmować dodatkowo witaminę C, B6 oraz kwas foliowy - podsumowuje dr Gierowska-Bogusz.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: ekspert | preparaty | dieta | pediatra | organizm | witaminy | mity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy