Reklama

Chcę karmić piersią i pracować

Nasz ekspert co miesiąc pomaga rozwiązać problem młodej mamy. Układa plan działania, podpowiada, jak się ustrzec kłopotów. Warto skorzystać z tych rad.

Pogodzenie karmienia naturalnego i pracy na pełnym etacie nie jest proste. Wymaga od mamy sporej dyscypliny. Jednak dla malucha to na pewno lepsze rozwiązanie niż całkowite pożegnanie się z matczynym mlekiem i poczuciem bezpieczeństwa, jakie daje wtulanie się w jej pierś.

Dobrze się przygotuj

Omów z osobą, która zostanie z twoim dzieckiem, w jakich godzinach powinna podawać maluchowi posiłki. Dzięki temu pora odciągania pokarmu w pracy i posiłków dziecka zgrają się w czasie. To ważne, bo jeśli smyk dostanie mleko z butelki tuż przed twoim powrotem do domu, nie będzie miał chęci na ssanie piersi (a ciebie znów czeka seans z laktatorem). Lepiej więc, aby udało wam się idealnie zsynchronizować godziny posiłków malucha i odciągania mleka w pracy. Jeśli dotychczas nie używałaś elektrycznego laktatora, musisz nabrać wprawy w posługiwaniu się nim. Dlatego warto, abyś zaczęła odciągać pokarm nawet tydzień wcześniej. Wtedy będziesz mogła się tego nauczyć bez zbędnych nerwów. Duże znaczenie ma także wybór odpowiedniego urządzenia - w domu najlepiej sprawdzi się laktator elektryczny, bo jest bardziej efektywny. Do pracy powinnaś raczej zabrać laktator ręczny - jest bardziej dyskretny.

Reklama

Ważne zasady serwowania

Odciągnięte mleko koniecznie trzeba trzymać w lodówce. Jednak wtedy nadaje się ono dla dziecka nie dłużej niż 48 godzin. Za to w zamrażalniku lodówki można je bezpiecznie trzymać przez 2 tygodnie, a w zamrażarce - aż 3 miesiące. Pojemnik, w którym przechowujesz pokarm, powinien być bardzo szczelny. Konieczne jest oznaczenie go datą odciągnięcia mleka (możesz zapisać ją flamastrem na foliowej torebce, którą owiniesz pojemnik lub na kawałku taśmy klejącej). Tylko wtedy będziesz miała pewność, że pokarm nadaje się do podania maluchowi. Mleko wyjęte z lodówki lub zamrażalnika trzeba podgrzać do temperatury pokojowej. Najlepiej zrobić to w garnuszku wstawionym do dużego garnka z gorącą wodą, w podgrzewaczu, ewentualnie trzymając zamkniętą butelkę czy pojemnik pod strumieniem ciepłej wody z kranu. Mleka nie wolno gotować, bo wtedy traci wiele cennych składników. Lepiej także nie podgrzewać go w mikrofalówce (może się podgrzać nierównomiernie i poparzyć usta maleństwa).

(Bez)Mleczny kompromis

Jeśli nie uda ci się utrzymać laktacji na takim poziomie jak wcześniej, nie zamartwiaj się. Gdy mleka będzie za mało, by maluch mógł się nim najeść, warto je zmieszać z kleikiem ryżowym lub kukurydzianym. Wtedy posiłek będzie bardziej sycący. Poza tym w 5. miesiącu możesz zastąpić jeden mleczny posiłek jednoskładnikowym daniem ze słoiczka - zupką czy przecierem owocowym. W 6. i 7. miesiącu maluch może w razie potrzeby dostać dwa takie posiłki. Należy go jednak przyzwyczajać do nich stopniowo, podając je po łyżeczce. W weekendy masz do wyboru dwie możliwości: jeśli wystarczy ci mleka - karm malca wyłącznie piersią, jeżeli jest go za mało - najpierw przystaw dziecko do piersi, a następnie podaj mu przecier warzywny lub owocowy.

Marta Rajska, konsultacja: dr n. med. Mariola Małecka, ginekolog, doradca laktacyjny.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: mleko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy