Reklama

Twoje dziecko może zostać... kryminalistykiem

Modus operandi, ciemna liczba przestępstw, identyfikacja, kontaminacja – czy dziecko jest w stanie przyswoić słowa, których używa się w podręcznikach kryminalistyki?

Owszem, może nie tylko poznać znaczenie obco brzmiących słów, ale też zrozumieć, co one znaczą. Wszystko to jest możliwe, jeśli nauczycielem będzie ktoś, kto taką wiedzę potrafi przekazać małemu czytelnikowi. "Ślady kryminalistyczne" Joanny Stojer-Polańskiej to książka dla dzieci, poświęcona zagadnieniom związanym z kryminalistyką i kryminologią. I nie chodzi tu o fikcję literacką i opowieść detektywistyczną, ale prawdziwe, naukowe opracowanie trudnych tematów w taki sposób, by najmłodsi mogli je zrozumieć.


Reklama

Dziecko - wymagający czytelnik

Autorka wie o czym mówi, bo sama z zawodu jest kryminalistykiem, ale, co w tym przypadku najważniejsze - wie, jak mówić. Po pierwsze, żeby młody czytelnik zrozumiał, o co chodzi w dorosłym świecie zagadek kryminalnych, a po drugie, by wiedza ta pokazała mu rejony, które do tej pory były zamknięte dla dzieci. 

Pani Joanna wykłada na Uniwersytecie Dzieci. W posłowiu tłumaczy, że pomysł na książkę powstał właśnie podczas prowadzonych przez nią zajęć z kryminalistyki. A dzieci są wymagającymi słuchaczami. Często zadają pytania dużo trudniejsze niż dorośli, jak sześciolatek, który chciał wiedzieć, jak wyglądają linie papilarne sklonowanych ludzi.

Czarno na białym

W książce brak kolorowych obrazków - w końcu odbiorcę traktuje się poważnie. Pozycji naukowej nie uchodzi ozdabianie kolorami. Warto zwrócić też uwagę na czcionkę publikacji - jest dość duża, dzięki czemu z łatwością przeczytają ją samodzielnie młodsze dzieci. Trudniejsze słowa zostały wyróżnione innym drukiem, co sprawia, że szybciej zapadają w pamięć.

"Ślady kryminalistyczne" nie tylko odkrywają przed dziećmi zakamarki wiedzy tajemnej, ale także uczą bezpiecznych zachowań. Co zrobić kiedy się zgubimy? Komu powinniśmy ufać, a od kogo lepiej trzymać się z daleka? A co jeśli zaginiemy w lesie? Są też opisane zabawne historie, które wydarzyły się naprawdę.

Moja córka nie mogła uwierzyć, kiedy przeczytała, że na miejscu włamania został znaleziony dowód osobisty. Okazało się, że złodziej zgubił go podczas okradania mieszkania. Prawda, że trudno o bardziej jednoznaczny... dowód?

Po lekturze "Śladów..." każdy dowie się, że zbrodnia doskonała nie istnieje. Nie warto popełniać przestępstwa, nawet choćby miała to być "tylko" kradzież cukierków, bo wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw. Każda nasza aktywność zostawia ślad, czy tego chcemy czy nie. Warto o tym wiedzieć nawet kiedy ma się kilka lat, bo w końcu czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy