Reklama

Jak można nie kochać Minionków?

Nie da się ukryć, że Minionki pobiły serca dzieci i dorosłych na całym świecie. Sympatyczne stworki, które początkowo towarzyszyły łotrowi Gru, doczekały się nawet własnego filmu. Teraz podbijają ekrany po raz czwarty, ponownie w towarzystwie reformowanego łotra Gru.

Akcja filmu, podobnie jak hitów "Jak ukraść księżyc" i "Minionki rozrabiają" skupia się na perypetiach Gru. Ten reformowany łotr, przeżywa teraz wspaniałe chwile, jako agent tropiący największych bandziorów. Jednak jeden z nich ciągle mu się wymyka. Jest nim Baltazar Bratt, była gwiazda serialu z lat 80., która nigdy nie pogodziła się z utratą sławy.

Bratt to wyjątkowo przebiegły przeciwnik, a fiasko kolejnych zmagań z nim Gru i Lucy przypłacą swoimi posadami. Wyrzuceni z agencji, odchodzą na przedwczesną emeryturę. Do tego Minionki, znudzone brakiem łotrowskich zmagań, odchodzą pod Gru i szukają nowych przygód. Jednak na horyzoncie pojawia się jasnowłosy promyk nadziei - zaginiony brat Gru - Dru. Dzięki niemu bohater odzyska wiarę w siebie, a także upora się z przebrzydłym Baltazarem.

Reklama

Oczywiście droga do sukcesu będzie długa i wyboista. Dzięki czemu widzowie będą mieli mnóstwo okazji do śmiechu i wzruszenia. Podobnie, jak w poprzednich częściach, film przynosi zabawę zarówno starszym, jak i młodszym widzom. Rodzice pękają ze śmiechu przy wszystkich rodzicielskich wpadkach Gru i Lucy, a wzruszają się, gdy żona Gru staje się prawdziwą mamą.

Z kolei dzieci uwielbiają sceny akcji i prostsze dowcipy. Margo, Edith i Agnes, które Gru adoptował w pierwszej części cyklu, podbijają serca młodszej widowni. Szczególnie najmłodsza z nich, gdy dąży do swego wielkiego celu. Podczas przedpremierowego seansu w Cinema-City słychać było zachwycone piski dzieci.

Jednak prawdziwymi bohaterami ponownie stają się Minionki. Bez względu na wiek widza, to ich przygody w świecie występku i zła budzą najwięcej radości. Nie straciły nic ze swego uroku i choć chwilami są może odrobinę wulgarne, to nieodmiennie śmieszą. Podczas scen w więzieniu dorośli i dzieci płaczą ze śmiechu.

Scenarzystom udało się ponownie udowodnić, że bajka, która śmieszy, może być też mądra. Pod warstwą akcji i humoru znalazła się piękna opowieść o wartości rodziny i przyjaźni. 

Gru, Dru i Minionki, jest doskonałą kontynuacją serii. Łatwo zrozumieć, dlaczego ta bajka stała się światowym fenomenem. Scenarzyści wykorzystali znany schemat i wycisnęli z niego wszystko, co tylko się dało. Wprowadzenie brata Gru, to powiew świeżości, który zaciekawia starych fanów. Brawurowo zrealizowany polski dubbing to wisienka na tym wspaniałym torcie. Doskonale będą się na nim bawić zarówno dorośli, jak i dzieci. Minionków nie da się nie lubić. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy