Podziemie adopcyjne w Polce kwitnie
Wynajem surogatki to bardzo powszechna metoda, do której uciekają się pary borykające się z problemem niepłodności.
- Zawsze stoją za tym ogromne dramaty. To ludzie, którzy w ośrodkach adopcyjnych słyszą, że są za starzy - powiedziała Weronika Bruździak, która bada problem podziemia adopcyjnego. Kwestię tą mogłyby rozwiązać przepisy prawne.
Takich jednak w Polsce brak, co powoduje poszerzanie się szarej strefy nielegalnego procederu wynajmowania kobiet, które za pieniądze rodzą nie swoje dzieci.
- Dziecko to nie dywan, czy telewizor, który można kupić - zalarmowała Bożena Dykiel.
Czy surogactwo, potocznie nazywane kupowaniem dzieci, można utożsamiać z handlem ludźmi?
Kto najczęściej decyduje się na tak dramatyczną decyzję? Kiedy problem zostanie uregulowany prawnie?