Reklama

Pierwsze spotkanie ze światem

Noworodek zaraz po porodzie, jeszcze przed przecięciem pępowiny, powinien być położony na brzuchu matki i obydwoje - matka i dziecko - powinni mieć przynajmniej godzinę czasu, aby móc w spokoju "przywitać się".

"Jedną z teorii wyjaśniających znaczenie pierwszego kontaktu matki (w przypadku obecnego przy porodzie ojca - także jego) z dzieckiem jest - powstała w latach 70, opisana w książce Maternal - Infant Bonding (1976) - koncepcja "gotowości opiekuńczej" ("bondingu"). Jej autorzy, dwaj pediatrzy Marshal Klaus i John Kennell uważają, że istnieje biologicznie zaprogramowany, pojawiający się wkrótce po porodzie i trwający ok. 12 godzin od jego zakończenia okres "gotowości opiekuńczej", w trakcie którego matki oraz niemowlęta budują fundamenty swojej więzi emocjonalnej" (Agnieszka Czapczyńska)

Reklama

Jeżeli tak, to jak powinno wyglądać pierwsze spotkanie nowonarodzonego człowieka ze swoimi rodzicami, aby ta gotowość opiekuńcza (bonding) mogła się wytworzyć? Jak postępować, aby nie zakłócać tego naturalnego procesu? Niestety, w sytuacji, gdy poród odbywa się w ramach zinstytucjonalizowanego szpitalnego systemu położnictwa - nic nie jest naturalne.

Noworodek zaraz po porodzie, jeszcze przed przecięciem pępowiny, powinien być położony na brzuchu matki i obydwoje - matka i dziecko - powinni mieć przynajmniej godzinę czasu, aby móc w spokoju "przywitać się". Matki zachowują się w stosunku do noworodka w bardzo otwarty i czuły sposób, o ile tylko mają możliwość pozostania z nim sam na sam. Dopiero po tym czasie lekarze i pielęgniarki powinni przystąpić do swoich rutynowych czynności. W wielu szpitalach nadal wiążą się one niestety z czasowym oddzieleniem dziecka od matki. Prawidłowo przebiegający okres bondingu ma ogromne znaczenie nie tylko dla fizjologii matki i dziecka, ale niesie daleko idące konsekwencje psychologiczne.

Niemowlę, od razu po porodzie, posiada niezwykły potencjał behawioralny, który umożliwia mu słyszenie, widzenie, a nawet ruch w rytm słów wypowiadanych przez matkę (swoisty taniec narodzin) - jest więc gotowy biologicznie do nawiązania z nią relacji. Z punktu widzenia matki jest to okres niezwykle ważny dla procesu integracji "mentalnego obrazu" dziecka (wytworzonego podczas ciąży i oczekiwania na nie) z obrazem realnego noworodka. Istnieją nawet hipotezy, że zaniedbywanie dziecka przez matką lub jego maltretowanie wiąże się z brakiem tej integracji.

Badania prowadzone na różnych gatunkach zwierząt ujawniają, że bonding jest zjawiskiem powszechnie występującym wśród ssaków. Błyskawiczny mechanizm tworzenia więzi z noworodkiem ma różne znaczenie, w zależności od gatunku. Wydaje się, że w przypadku naczelnych i człowieka występuje on po to, aby zmotywować matkę do opieki nad całkowicie zależnym od niej i bezbronnym oseskiem. Bez tej motywacji, wyczerpana trudami porodu matka nie byłaby w stanie zmobilizować się do wysiłku, a noworodek nie miałby szans na przetrwanie.

W pierwszych godzinach po porodzie we krwi matki i dziecka pojawia się wysokie stężenie endorfin (tzw. hormonów szczęścia), a dzięki ich kojącemu działaniu matka - pomimo cierpienia i zmęczenia porodem - zyskuje siłę i jest w stanie odczuwać radość z pierwszego spotkania ze swoim potomkiem. Kobiety, którym dane było doświadczenie wczesnego kontaktu z dzieckiem są nieco innymi matkami, niż te, którym doświadczenie to zostało odebrane. Mają skłonność do dłuższej opieki nad niemowlęciem, wykazują większą tolerancję na stres związany z macierzyństwem, a przede wszystkim odczuwają większą radość w kontakcie z dzieckiem.

Jakie mogą być źródła braku doświadczenia gotowości opiekuńczej? Twórcy teorii bondingu uważają, że proces budowania więzi między matką i dzieckiem zawsze zachodzi naturalnie, o ile nie zostanie czymś zakłócony. Zakłócenia zaś bywają dwojakiego rodzaju: fizyczna separacja matki i dziecka (np. standardowe zabieranie noworodków zaraz po porodzie do innego pomieszczenia i oddawanie ich matkom tylko w porach karmienia) i separacja emocjonalna. Źródłem drugiej kategorii zakłóceń są uczucia matki. Dochodzi do nich wówczas, gdy matka przeżywa tak intensywne uczucia, iż nie jest w stanie wejść w kontakt z dzieckiem (jeśli kobieta w okresie dwóch lat przed porodem doświadczyła w swoim życiu bardzo trudnych emocjonalnie sytuacji, może nie być gotowa do nawiązania wczesnej więzi z dzieckiem).

Kilka pierwszych godzin, następujących bezpośrednio po porodzie, to najbardziej intymny moment rodzicielstwa i nie wolno go nikomu odbierać. Ani rodzicom, ani noworodkowi.

Lidia Irla

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: dziecko | noworodek | matka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy