Reklama

"Ciężarówką przez 9 miesięcy"

Jesteś W ciąży? Sięgnij po zabawny poradnik Kaz Cooke "Ciężarówka przez 9 miesięcy".

Fragment pochodzi z nowego wydania książki Kaz Cooke "Ciężarówką przez 9 miesięcy" z ilustracjami autorki, przekład Beata Gontarczyk-Krampe, wyd. Insignis Media, 2015.

Chociaż rady zawarte w większości poradników dla ciężarnych są zwykle bezcenne, to ich lektura jest równie przyjemna jak mieszanie cementu rękami. W porównaniu z nimi poradnik Kaz Cooke to kąpiel z bąbelkami, to dr Spock pod wpływem gazu rozweselającego - mnóstwo zebranych w pocie czoła informacji, setki rzetelnych i zarazem dowcipnych odpowiedzi na ważne pytania.

Reklama

TYDZIEŃ 7 Co się dzieje

Być może masz powiększone i bardziej wrażliwe na ból piersi. Sutki i ich otoczki mogą się wydawać większe i bardziej "grudkowate" (te grudki noszą fachowo nazwę gruczołów Montgomery’ego). Możliwe, że masz cały czas mdłości i bez przerwy chce ci się siusiać. Jedzenie może mieć inny smak, a zapachy, które dotychczas lubiłaś, nagle zaczynają cię drażnić.

Zarodek dorobił się maleńkich zawiązków nóżek. Wszystko rośnie jak grzyby po deszczu. Serce bije coraz mocniej w rozwijającej się klatce piersiowej, ale płuca są dopiero na etapie formowania. Powstaje i zaczyna działać pranercze (na prawdziwe nerki przyjdzie pora trochę później).

Bąbelek na jednym końcu zarodka zaczyna wyglądać jak głowa. Kosmki, czyli "macki", przyszłego łożyska wnikają coraz gęściej i głębiej w ścianę macicy. Zarodek jest teraz wielkości zbliżonej do orzeszka pinii (nie mylić z szyszką pinii!).  

Dziennik pokładowy

Moje zainteresowanie seksem spadło właśnie do poziomu, na którym mogłabym równie dobrze spakować stosowne części ciała do pudła po butach i wysłać priorytetem w Bieszczady. Tak być nie może! Gdzie jest ten osławiony atak radosnego, niczym nieograniczonego zwierzęcego pożądania, który obiecują w książkach i na temat którego rozpisują się w czasopismach dla pań?

Weźmy na przykład ostatnie wydanie specjalnego dodatku ciążowego do "Olivii": "Mniej więcej w połowie ciąży twoje libido osiąga swoją maksymalną moc.

Twój brzuch nie jest jeszcze na tyle duży, by stanowił przeszkodę, ale zaokrąglił się już na tyle, że możesz wyjść poza pozycję misjonarską, ulubioną dotąd ze względu na gwarancję płaskiego brzucha i gładkiego podbródka. Teraz eksperymentujesz z rozkoszą". Pieprzone bzdury.

Pominąwszy fakt, że to, czy on widzi twój podwójny podbródek, czy nie, powinno być ostatnią rzeczą, jaką człowiek zawraca sobie głowę, gdy się dobrze bawi - bądźmy szczerzy: jaki facet analizuje podbródki, gdy siedzi na nim rozochocona babka? - i pominąwszy kilka ewentualnie przydatnych rad w "tych sprawach", chciałabym uprzejmie zapytać: jakim prawem żurnaliści z kolorowych czasopism mówią nam, jak mamy się czuć?

Jakby wszyscy ludzie byli tacy sami jak oni: łazili w kółko i gadali rzeczy w rodzaju: "Och, beż to nowa czerń, niezbędne dodatki na lato to wielkie majtasy w stokrotki, a mniej więcej w połowie ciąży opęta cię dzikie pożądanie".

Najwyraźniej niektóre kobiety rzeczywiście tego doznają. A niektórzy mężczyźni odkrywają, że ich ciężarne partnerki stają się JBC (Jeszcze Bardziej Cudowne). Przemyślałam to, co w czasie badania USG dr Otręba powiedział na temat ewentualnego poronienia, ostrzegając mnie przed możliwością utraty ciąży. Pewnie słyszą to wszystkie jego pacjentki.

To nam przypomniało, żeby jeszcze nikomu nie mówić. Na wypadek gdyby coś poszło nie tak. Dlatego mówimy tylko Sebastianowi, Natalii, Gośce (bo sama jest w ciąży), Beksińskiej (bo to moja doradczyni w sprawach medycznych, a bądźmy szczerzy: co jak co, ale parę jej rad na pewno mi się przyda), Kaśce, Markowi, Ani z Jackiem, Ance, Kubie, Jarasowi, Oskarowi, Mariannie i Mai.

W każdym razie mniej niż stu osobom. Kilku osobom w pracy też chyba powinnam powiedzieć, bo inaczej będą myślały, że mi kompletnie palma odbiła. Mam non stop nieobecny wyraz twarzy: niby swobodnie rzucam liczbami i gadam na temat wyników sprzedaży, a tak naprawdę myślę sobie: "Rośnie we mnie człowieczek! Człowieczek we mnie rośnie! Maleńki jak tic tac. Niedobrze mi, a muszę udawać, że czuję się wspaniale! Bleeeeeeeee...

Najmocniej pana przepraszam, ale chyba zwymiotowałam panu na obuwie". Albo: "Wiem coś, ale wam nie powiem!". Nie chcemy opowiadać wszystkim dookoła, że jesteśmy przy nadziei, a potem wyjaśniać: "No cóż, nie udało się". Nie udać to się może świąteczna strucla albo napad na ajencję w Krotoszynie. Słyszałam, że co dziesiąta ciąża kończy się poronieniem.

- O nie, bynajmniej nie co dziesiąta - mówi Beksińska. - Całe szczęście, że mam ciebie i że łagodzisz mój strach, na przykład podając mi prawdziwe dane medyczne. - Wydaje mi się, że co piąta - wyjaśnia usłużnie Beksińska. Tyle rzeczy związanych z ciążą zależy od przypadku. Człowiek automatycznie zamienia się w hazardzistę. Statystyki mają kolosalne znaczenie i jednocześnie są kompletnie bez znaczenia.

Co piąta ciąża to dużo, nawet jeśli niektórych z tych poronień po prostu nie zauważono, bo miały miejsce tak wcześnie, że wyglądały jak zwyczajny okres. Ale jeżeli to ty poroniłaś, to twoje osobiste ryzyko wyniosło 100 proc. A jeśli nie straciłaś ciąży, to to samo ryzyko w twoim przypadku wyniosło 0 proc. I tak nie mogę przestać myśleć o tej "co piątej ciąży" i wszystkich innych procentach ryzyka, o jakich nam mówią. Idziemy na urodzinowego grilla do rodziny Romana - o niczym im nie mówimy.

Następnego wieczoru na zjeździe absolwentów uczelni Romana na sali jest tyle ciężarówek, że wygląda to jak piątkowy wieczór na przejściu granicznym w Świecku. Roman chce mówić o dziecku każdej napotkanej osobie i trzeba go ostro przywoływać do porządku. Biedny Roman. Ma wiecznie siedzącą z głową w kibelku, przemęczoną dziewczynę, która chętniej wsadzi sobie bób do nosa, niż pójdzie z nim do łóżka, a do tego wszystkiego biedak zostanie tatusiem.

Chyba oboje czujemy, że do tej pory to wszystko to była tylko teoria, a teraz rzeczy dzieją się naprawdę. No, może nie całkiem - nadal mam wrażenie, że wszystko to jest dość "teoretyczne". A może po prostu trwam w fazie zaprzeczania. Rozumiem, że jestem fizycznie w ciąży, ale to wszystko wydaje mi się jakieś nierealne. Niczego jeszcze nie widać i ani nie naszła mnie nagła chęć robienia na drutach paputków, ani nie mam instynktu bronienia swoich młodych jak lwica.

Na temat wychowywania dzieci wiem dzisiaj dokładnie tyle samo co przed sześcioma tygodniami. Niebiosa się nie rozstąpiły, przecięte szablą jasnego światła, i Głos nie rzekł do mnie: "Będziesz matką!". Może i dobrze?

Pewnie natychmiast bym się posikała. Ależ ja jestem zgryźliwa. Roman przeczytał gdzieś, że noworodki wyglądają jak ich ojcowie, żeby tatusiowie nie dali nogi. Na co ja, że wszystkie noworodki wyglądają jak Yoda z Gwiezdnych wojen, i co w związku z tym? Roman pyta, dlaczego od hormonów kobieta robi się upierdliwa, skoro naturze chyba zależy na tym, żeby jej mężczyzna był przy niej szczęśliwy i o nią dbał.

Gryzę się w język i nie mówię mu, że bycie upierdliwą to absolutnie naturalna reakcja, która ponadto spełnia ważką funkcję edukacyjną, albowiem uczy, że jeśli twój facet zwieje z jakimś marynarzem albo dostanie przypadkową "kulkę" na zjeździe myśliwych amatorów, to i tak sama sobie poradzisz. W końcu większość kobiet z dzieckiem i z facetem czuje się tak, jakby miały w domu dwójkę dzieciaków, a w ogóle to dlaczego w tym kącie jest znowu taki bałagan? Czy mi się wydaje, czy znowu zapomniałeś wynieść śmieci? I gdzie jest, do cholery, mój OBIAD?  

Info zmęczenie

Jednym z typowych objawów w pierwszym trymestrze ciąży może być uczucie ogromnego zmęczenia - a ty nawet nie masz się komu wtedy poskarżyć, bo przecież prawie nikt nie wie, że wylądował ci w brzuchu astronauta. Co gorsza dawniej, kiedy zdarzało ci się padać z nóg, zwykle byłaś w stanie jakoś przetrzymać ten najgorszy moment. Przy zmęczeniu, jakie ogarnia kobiety w pierwszym trymestrze, nagle odkrywasz, że nogi same zaprowadziły cię przez przedpokój prosto do łóżka.

Jesteś teraz jak robot. Witaj w prawdziwym świecie: teraz to twoje ciało rządzi tobą, a nie odwrotnie. Weszłaś w tryb KOMPLETNEGO WYCZERPANIA. Nie czuj się winna, kładąc się do łóżka o dziwnych porach, bo inaczej mdłości mogą się nasilić ze zmęczenia.

Wiele ciężarówek, które pracują na pełen etat, przez całe pierwsze trzy miesiące wraca po robocie do domu i natychmiast kładzie się spać. Potem budzą się, żądają od faceta podania obiadu albo dzwonią po pizzę i po jej zjedzeniu wracają do łóżka. Większość kobiet przytomnieje i ma mniejsze mdłości od około 14. tygodnia ciąży (uczucie zmęczenia wróci w trzecim trymestrze). Poniżej kilka powodów, dla których możesz się czuć tak zmęczona.

Wysoki poziom progesteronu w organizmie w ciągu pierwszych trzech miesięcy ciąży może mieć działanie uspokajające.

Twoje tempo przemiany materii wzrasta o 10-25 proc., aby dodatkowo obsłużyć rosnący płód; poza tym mnóstwo innych organów, jak na przykład serce, też robi nadgodziny.

Dla twojego ciała najważniejszy jest w tej chwili rozwój płodu - produkujesz jego powieki, kości, narządy płciowe, płuca, łożysko i diabli wiedzą, co jeszcze; kto w takiej sytuacji nie chciałby się położyć i zdrzemnąć?

Te wszystkie nocne wyprawy do ubikacji na siusiu oznaczają, że głęboka i najbardziej regenerująca faza twojego snu jest ciągle przerywana.

Ciągłe mdłości i wymioty (patrz: Mdłości w rozdziale Tydzień 4) też mogą sprawiać, że czujesz się przemęczona.

A oto kilka sposobów walki z przemęczeniem:

Wygraj milion na loterii, rzuć pracę, śpij non stop, zatrudnij sprzątaczkę, masażystę i prywatnego kucharza jak Doda (co tam pieniądze!), zamieszkaj w wypasionym hotelu.

Poddaj się zmęczeniu, przestań z nim walczyć - twoje ciało i tak wygra tę rundę.

Jeśli czeka cię długi dzień w pracy, znajdź w biurze jakiś kącik, gdzie możesz się na chwilę położyć (kilka znanych nam pań w ciąży kładło się "na momencik" po prostu pod biurkiem), i nie zapomnij potem zjeść, jeżeli przechrapałaś przerwę na lunch.

Jeśli pracujesz poza domem, ucinaj sobie drzemkę zaraz po powrocie.

Jeśli pracujesz w domu, ucinaj sobie drzemkę, kiedy tylko możesz.

Spotykaj się z przyjaciółmi i znajomymi w porze lunchu albo w weekendy u siebie w domu - to lepsze niż wyczerpująca noc na trzeźwo w towarzystwie pijanym jak bela.

Miej jeden dzień lub przynajmniej jedno popołudnie w weekendy kompletnie wolne. Kilka znanych nam pań w ciąży przez trzy pierwsze miesiące ciąży spędzało całe weekendy w pieleszach.

Jeżeli mieszkasz z partnerem lub dzielisz mieszkanie z kimś innym i dotąd osoba ta nie przykładała się zbytnio do porządków, pora renegocjować warunki i uprzytomnić jej, że dbanie o dom to połączenie praw i obowiązków - że nie chodzi o to, by ci ktoś pomagał czy wręcz robił łaskę. Możecie też po prostu przywyknąć do bałaganu albo połączyć jedno z drugim.

Jeżeli masz w domu małe dzieci, to oddaj je rodzinie na wychowanie. Żartuję. Oczywiście, że nie powinnaś ich oddawać. Spróbuj spać wtedy, kiedy (i jeśli) one śpią. Jeśli nie lubisz reguł, wprowadź tylko tę jedną jedyną - przedszkolaki i młodsze dzieci muszą mieć popołudniową drzemkę albo przynajmniej porę CICHEJ zabawy. W tej kwestii bądź miła i uprzejma, ale konsekwentna do bólu.  

Ciągłe siusianie

Siusianie bez przerwy to bardzo powszechny objaw ciąży w pierwszym trymestrze lub przez nawet trochę dłuższy okres. To nie skutek twojego szalonego podekscytowania, ale tego, że rosnąca macica potrzebuje coraz więcej miejsca i uciska sąsiadujące organy, z pęcherzem moczowym włącznie.

Dodatkowy ucisk wywierają też nowe naczynia krwionośne i płynąca w nich krew. Powstają one w miednicy i ich zadaniem jest zaopatrywanie łożyska w krew oraz utrzymanie dodatkowego obciążenia. W drugim trymestrze problem może prawie całkowicie zniknąć: macica "wyskakuje" do przodu i tym samym zmniejsza zatłoczenie w miednicy.

Niestety problemy z ciągłym siusianiem zwykle wracają w trzecim trymestrze, kiedy miejsca jest już jak na lekarstwo - na tym etapie możesz mieć wrażenie, że dzidziuś kopie cię w pęcherz, łapie za niego lub rzuca nim na prawo i lewo, od czasu do czasu waląc w niego z główki.

Aby uniknąć odwodnienia organizmu, powinnaś dużo pić w ciągu dnia, ale wieczorem możesz spróbować pić nieco mniej. Dzięki temu twoje nocne wizyty w toalecie będą trochę rzadsze. (Doświadczone mamy zapewne poinformują cię żałobnym tonem, że to całe wstawanie w nocy do ubikacji to dobry trening przed nocnymi pobudkami do karmienia.

Moja prywatna opinia: nie wstawaj, jeśli naprawdę nie musisz). Gdybyś poczuła swędzenie albo pieczenie przy tym ciągłym siusianiu, od razu powiedz o tym lekarzowi. Możesz mieć infekcję dróg moczowych, którą łatwo wyleczyć za pomocą przepisanych leków. Pomoże ci też sok z żurawin.  

Zmartwienia

To typowy czas, kiedy wchodzi się w spiralę zmartwień. Możesz zadawać sobie na przykład następujące pytania (a także mnóstwo innych):

Jak uda mi się zrezygnować z niezależności?

Jak mój partner śmie nie zdawać sobie sprawy, jakie to wszystko przerażające?

Jak mój partner śmie...? [wypełnij sama]

Czy rzeczywiście chcę mieć dziecko?

Moja rodzina była okropna - a jeśli to się powtórzy u nas?

Czy jeśli byłam ofiarą przemocy domowej, uda mi się przerwać ten cykl?

Czy ja już mówiłam, że wcale nie lubię dzieci? Jeśli nie możesz się opędzić od tych myśli i czujesz się przytłoczona, porozmawiaj z psychologiem. (O skierowanie do poradni zdrowia psychicznego możesz poprosić dowolnego lekarza. Często także prywatne instytucje mają umowy z NFZ i przyjmują pacjentów w ramach ubezpieczenia).

Jednak zwykle z czasem intensywność zamartwiania się samoczynnie słabnie i w głowie przestają się kłębić niepokojące pytania. (Pocieszające jest to, że jeśli zdałaś sobie sprawę z nieszczęśliwego dzieciństwa lub z faktu, że byłaś ofiarą przemocy w rodzinie, to wykonałaś już pierwszy, najważniejszy krok na drodze do przerwania tego cyklu.

Rozmowa z psychologiem może bardzo pomóc w wypracowywaniu kompetencji rodzica innych, niż było ci dane poznać w dzieciństwie).  

Roztargnienie ciążowe

Przez długi czas przyjmowano, że typowe dla ciąży roztargnienie jest efektem działania hormonów. Niedawno przeprowadzone badania sugerują jednak, że może chodzić bardziej o brak snu, szczególnie pod koniec ciąży, kiedy ciężko jest wygodnie się ułożyć, a dziecko dużo się rusza.

Osobiście jestem pewna, że ponieważ na tym etapie świadomie lub podświadomie zmagasz się z mnóstwem kwestii praktycznych i emocjonalnych oraz snujesz plany na przyszłość, mózg jest dodatkowo zajęty i nie radzi sobie z codziennym obciążeniem. Tak czy inaczej, nie zdziw się, jeśli będziesz w ciąży bardziej roztrzepana niż dotychczas i od czasu do czasu zapomnisz dokończyć zda...  

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ciąża
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy